Przestrzeń międzyludzka

Bywa czasem w przestrzeni tak gęsto,

że unikać jej staram się często

a że wpadać cyklicznie w nią muszę,

sprawdzam wtem czy jej dziś nie naruszę

 

Zerkam bokiem czy miejsca wystarczy,

wyjdę z tarczą lub może na tarczy

O powietrze się walka rozgrywa

- walka o nic, gdy dusza złośliwa

Gdy pomysłów na problem zbyt mało,

w lot wymyślą, byle się działo

Dumnie kapcie ploteczkom założą

i usłużnie każdemu dowożą

Tortu kłamstwa już kroją kawałki,

każdy cienki, pokrętny i miałki

Rozkładają już wokół talerze

ten kto głodny naiwnie, ten bierze

Jeden przełknie lecz drugi się dławi

Pierwszy przylgnie, ten drugi zostawi

I tak jedność na nitce zawisła

Kruszy ufność ta dieta nieścisła

 

A wystarczyłby jeden ruch ręki

aby prawdy usłyszeć znów dźwięki

By tam każdy współistnieć chciał często

By w przestrzeni nie było tak gęsto...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania