przy świątecznym stole
dzisiaj
nie byłam sobą
byłam tobą
przez trzy, no prawie cztery godziny
znosiłam ich maniery
ich śmiechy, wspominanie
i to nachalne pytanie,
a przecież nie ma odpowiedzi
na nie
na koniec powiedziałeś, że długo wytrzymałam
że grzeczna byłam
tak się ucieszyłam
bo widzisz kochany
pochowałam miecze,
ostre szable, kastety
dzisiaj nie byłam sobą
z fałszywym uśmiechem
pustym słowem i gestem bez znaczenia
byłam tobą
Komentarze (3)
Rodzinne spotkania mają swoje prawa. Trochę trzeba wytrzymać, trochę się postarać, odbić, sparować, garda...
Męczące mniej lub bardziej.
Utrzymanie więzi rodzinnych jest trudne, czasem może się wydawać fałszywe czy wręcz bez sensu, ale warto. Więzy krwi są ważne (obojętnie czy to nasza krew czy bliskiej osoby).
To pierwsza reakcja na wiersz. Natomiast jest tu więcej. Bo finał jest oceną postawy drugiej osoby. Niezbyt przychylną. Zmienia to wydźwięk typowo obyczajowego obrazka, wydobywając bardziej psychologiczne, niepokojące nuty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania