Przy wigilijnym stole (część 2)

A może przy wigilijnym stole

spotkałbym się ze swoim aniołem,

by podziękować z serca całego,

że zawsze przed upadkiem strzegł

gdy byłem na krawędzi zła?

*

Zaśpiewalibyśmy radosną pieśń

i zatańczyli taniec chwały,

pełni radosnej ekstazy i uniesienia,

aż doznalibyśmy odczucia nieba.

*

Uniósł by mnie wysoko

gdzie nie dosięgłoby nas

żadne ludzkie oko

ani przeszły czas.

*

I radośnie zatopiłbym się w marzeniach

zanurkował w utęsknieniach.

Prowadziłaby mnie muzyka tęsknoty

za ogniem miłości

który tkwi głęboko we mnie

popiołem przysypany.

*

A może przyszedł by anioł

we fioletowej sukience,

wziął na ręce

i po ziemskiej udręce

do wiecznego snu utulił

i odszedł bym na zawsze.

07-12-2025 r.

 

Napisałem pod wpływem 13 rocznicy śmierci swojego ojca

po wigilii 24 XII 2012 r.

Następne częściPrzy wigilijnym stole (cz.1)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania