Przygarnąć psa
Przygarnąć psa
Nasza wierna psina zakończyła żywot; cała rodzina bardzo to przeżyła. Postanowiliśmy niezwłocznie przygarnąć szczeniaczka, by zapełnić pustkę.
Krewni i znajomi rozglądali się za pieskiem dla nas.
Szwagier wybrał się po miód do znajomego pszczelarza, a widząc tam urocze psiaki, wziął jednego dla nas.
Obdzwonił też rodzinę, że jest miód i że niedrogo. Pojechała więc po miód kuzynka , zobaczyła pieski i bez namysłu wybrała jednego dla nas.
Stanowczo odmówiliśmy przyjęcia, bo jeden już był. Uprosiła, by potrzymać psinę dzień dwa – aż ona przekona męża. Zadzwoniła, ze mąż nie chce, ale szuka chętnego wśród sąsiadów, żeby jeszcze wytrzymać parę dni.
Sąsiedzi też nie chcieli, lecz kiedy nam o tym powiedziała, my nie kazaliśmy dalej szukać, bo dzieci polubiły oba psy i nie chciały żadnego oddawać.
Wtedy przyjechała moja przyjaciółka i przywiozła nam szczeniaka owczarka podhalańskiego – szczęśliwa, że udało się kupić go za grosze.
Wyjechała obrażona, że nie chcemy. A teraz , gdy pies urósł, nam dziękuje, bo ma najwierniejszego, mądrego przyjaciela. My też nie wyobrażamy sobie, że mogłoby nie być naszych kochanych , jakże oddanych, kundelków.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania