Przyjaciel

Odwiedził mnie płacz w ciemnym pokoju

Przyszedł jedyny, to przyjaciel

Cicho mi szeptał, że potrzebuję spokoju

 

On był jedynym, co współczuł

Ale nie chciałam litości

Wolałam, by ktoś inny to poczuł

Co znaczy tęsknota do raniącej miłości

 

Odwiedził mnie płacz, a chciałam być sama

Zawsze przychodzi

Jest jak kochająca mama

Co nie opuści dziecka chorego

Nawet gdy spokój znajdzie, wkraczając do snu nowego

 

Odwiedził mnie mój przyjaciel

Otulił mnie ramieniem i ułożył do snu

A potem chwycił za rękę

Ściskając ją aż do słońca wschodu

 

Pożegnałam go, wraz z nocą odszedł

Zrobiło się smutno

Gdzie był? Gdzie poszedł?

 

Zostawił swoją przyjaciółkę?

Znalazł kogoś nowego?

 

Nie, już wrócił

Jako jedyny

Przyjacielem nazwałam tylko jego

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pulinaaa 2 miesiące temu
    "Przyjaciel" jakie to poteżne SŁOWO!
  • Sokrates 2 miesiące temu
    Tak pięknie opisany "przyjaciel" to skarb (chyba w podwójnym znaczeniu-tak to odczytuję a może się mylę?)
    4
  • Ladacznica 2 miesiące temu
    Nigdy nie narzucam interpretacji, "przyjaciel" tu może być dosłownie płaczem i/lub osobą, której się wypłakujesz. A co dziecko mające 14 lat miało wtedy na myśli? Nie pamiętam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania