Przyjaciel

Obudziłeś mnie, kiedy słońce i księżyc

zbliżyły się do siebie. Rozkołysane słowa

miały moc burzy. Taki był początek

dojrzałości, została odwieczna tęsknota.

Lubi osiadać na wielu ścieżkach, oswaja

boczne drogi.

 

Zawieszona w powietrzu jest natchnieniem.

 

Wtedy przypomina roje małych ptaków,

które zniżają lot i ulatują. Nie uchwycę

kształtów oraz przeciwieństw tkwiących

jak ziarno w łusce.

 

Możliwe, że na tym polega tajemnica dzieła

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Trzy Cztery 24.05.2021
    ... tęsknota.
    Lubi osiadać na wielu ścieżkach, oswaja
    boczne drogi.

    Zawieszona w powietrzu jest natchnieniem.

    Wtedy przypomina roje małych ptaków,
    które zniżają lot i ulatują.

    - to mi się najbardziej podoba.
  • kikimora 24.05.2021
    Dziękuję Trzy Cztery.
  • JamCi 24.05.2021
    Albo dojrzałość.
    Kropkę daj na końcu, boś osierociła ostatnie zdanie.
  • kikimora 24.05.2021
    Brak kropki to działanie zamierzone. Ma to miejsce, gdy nie zamykam myśli/refleksji.
  • JamCi 25.05.2021
    kikimora aaa widzisz. Na to nie wpadłam. Ale myśl wygląda na zakonczoną.
  • Szpilka 25.05.2021
    Piękny, zrozumiały i oryginalny ?
  • I tu też się podoba. Czasem trafiają się autorzy tu na opowi, którzy podnoszą poprzeczkę jakości bardzo wysoko, Ty do nich należysz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania