Przyjdę do Ciebie we śnie

Przyjdę do Ciebie w nocy... Po trzeciej zmianie. Gdy będziesz sama spać... Wśliznę się cicho pod kołdrę... Położę obok Ciebie.. Przytulę do Twojego rozgrzanego ciała... Przebudzisz się ze snu... Spojrzysz w moją stronę... Będzie ciemno... ale ty będziesz wiedzieć... że to ja... Potrafisz wyczuć moją obecność... Przy nikim nie było Ci tak cudownie... Jak przy mnie... Widok zaledwie zarysu Twojego ciała... rozpali moje zmysły... Poczujesz to na swoich udach..

- Kochaj mnie długo – szepniesz. Nie będę czekał zbyt długo... Wsunę dłoń pod koszulę nocną... Pogłaszcze rozkoszne piersi... Sutki pod wpływem dotyku nabrzmieją... tak zawadiacko... Moje niecierpliwe dłonie będą błądzić po całym ciele... tym wspaniałym ciele... Wsunę jedną z nich między uda.. rozsunę je delikatnie... uprzednio czule gładząc... Ułożę głowę miedzy nogami... Ustami będę pieścić wewnętrzną stronę ud... wolno... Potem przeniosę je na twój kwiat.. Ucałuję nasz skarb... a potem me wagi i usta.. będą dawać mu rozkosz.. Spijać ten cudowny nektar... Wsunę się w Ciebie... ostrożnie... jakbym robił to pierwszy raz... choć twa kobiecość dobrze już zna ten kształt... i rozmiar... Pchnięcia będą długie i wolne... Często będę pochylał się nad Tobą.. Nie raz nasze usta i języki stopią się w jedno... w zmysłowej grze... Moje biodra i ramiona będą zwinnie się poruszać... Spokojnymi ruchami zaprowadzę Cię do ogrodu... Do naszego ogrodu rozkoszy... Uśniesz wtulona ze mnie.. A ja zniknę gdzieś nad ranem.. by nikt nic o nas nie wiedział... Cały świat nie może o nas wiedzieć... Czyż to nieromantyczne...? Przyjdę do Ciebie we śnie... Nieraz.. zawsze gdy będziesz sama spać.. Pamiętaj o tym... Co noc...