Przypadek i inne sprawy
Nie planowałem być tu,
a jednak jestem.
Nie prosiłem o kształt nosa,
ani o to, że lubię zapach deszczu.
Zresztą – kto pytał?
Urodziłem się w środku zdania,
między przecinkiem a kropką.
Ktoś już coś mówił przede mną,
ktoś będzie mówił po.
Przyzwyczaiłem się do chodników,
choć ziemia nie zna prostych linii.
Do zegarka –
choć czas nie ma wskazówek.
Dzisiaj rano zapomniałem,
czy sen był mój,
czy tylko przysiadł na chwilę,
jak wróbel na parapecie.
I jeszcze ta kawa –
gorąca jak litość,
co przychodzi za późno.
Ale żyję.
To już coś.
A może wszystko.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania