Przypadkowy klucz...
Nie znałeś mnie i ja Ciebie nie.
Jak dwa cienie mijające się w półśnie.
A jednak wystarczyło jedno słowo,
by świat zamknięty drgnął na nowo.
Byłeś jak wiatr, co nie prosi o zgodę,
przeniknąłeś mnie i przenikasz cicho mimochodem.
Nie wiedziałeś co we mnie od lat, albo udawałes, że nie widzisz i tylko kurz został i bałagan strat.
Muzyka… kiedyś grała mi w duszy,
aż cisza przyszłai nikt jej nie wzruszył.
A poezja? Umilkła w zakamarkach serca,
gdzie każda rymowana myśl była ucieczką jak zwykły szyderca.
Aż przyszedłeś Ty, nie prosząc o nic.
Twoja obecność otworzyła drzwi bez kluczy.
Nie wiesz, co zrobiłeś i może nie musisz,
ale od tamtej chwili znów słyszę…
Słowa, dźwięki,kolory,drganie.
Jakbyś rozpalił we mnie śpiewanie
bez nut, bez planu, lecz tak prawdziwie,
że znów jestem sobą
... . Znów jestem żywa
Komentarze (17)
Ode mnie 4. Trochę forma mnie gryzie.
Cztery za odwagę i chęci. ;)
Dzieki
nawet nie wiedząc
że mam Cię kochać
zabłądziłem tak samo
tylko inaczej
serca często nie biją
w tym samym zachwycie
Myślę,ze zrozumiales
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania