przysennie
gdy zamykam oczy, przyswajam,
jego, w różnych kolorach, emocjach i dźwiękach.
twarze nakładasz jedną na drugą,
do szarości, do krzyku i burzy.
jakbyś ostrzegał.
a potem tęcza, bo go chcę, krótko i długotrwale, i w dzień, i nocą,
nie będę się bać i nie zapomnę,
gdy otwieram oczy, przetrzymujesz mnie w bezruchu, to bezcelowe, bo mam jego plecy w zasięgu wzroku.
nie będę się bać i nie zapomnę.
będę trwać w tym widoku, do wyszeptania mojego imienia, do objęcia, wtedy odpuścisz.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania