Przystojny AS rozdział 1

Emily

 

Niedługo miałam kończyć swoją zmiane w sklepie, więc tak jak to robię czasami włączyłam muzykę i zaczęłam sprzątać. Uwielbiam muzykę w której mogę się fajnie poruszać. Stałam tyłem do lady na stołku. Nagle usłyszałam głos:

 

- Na miejscu pani szefa zwolnił bym Cie i to natychmiast!!- odwróciłam sie tak nagle , że prawie spadłam. Stał przede mną wysoki , przystojny brunet z piwnymi oczami. Uroda bardzo męska i napewno nie jedno kobiece serce złamał.

 

-Słucham???

 

-Powiedziałem, że...- nie dałam mu dokończyć:

 

-Słyszałam co powiedziałeś! Dlaczego miałby mnie zwolnic?- spojrzałam na niego ze złościa i gdyby wzrok mógł zabijać facet już by nie żył.

 

-Powinnaś pracować a nie się wygłupiać i udawać ,że umiesz tańczyć!!

 

- Za kogo się uważasz dupku?!

 

-Coś Ty powiedziała?!- usłyszałam w jego głosie grozbe ale ją zignorowałam.

 

-Nie dość , że dupek to jeszcze głuchy!! Tylko ja mam takie szczeście!-patrzył na mnie z pogardą i widziałam w jego oczach ,że był wściekły ale ja tez i to bardzo.

 

-Wiesz z kim rozmawiasz?- przyjrzałam mu sie i zeszłam wolno ze stołka. Podeszłam bliżej i patrząc mu prosto w oczy powiedziałam;

 

-Patrze na największego ASA na naszej planecie!!

 

-ASA?? w końcu zrozumiałaś z kim masz do czynienia- i dupek sie uśmiechnął jakbym mu powiedziała komplement. Po prostu idiota jakich mało. Zaczęłam sie z niego śmiać i dodałam

 

- Owszem wiem z największym pieprzonym ASEM!! Tak więc AS zostaw mnie w spokoju i daj mi pracować!- odwróciłam sie i zajęłam sie swoim sprawami.

 

-Gdybym był twoim szefem nie miałabyś prawa tak sie odezwać!

 

- Na całe szczęście mój szef to najwspanialszy facet na świecie a nie zapatrzony w siebie dupek! Masz 10 min do zamknięcia sklepu więc sie pośpiesz!- widziałam w jakim był szoku na moje słowa. Sama się sobie troche dziwiłam ale nie znosiłam takich aroganckich dupków, którzy myśleli że każdy ma się ich bać.Po chwili wrócił do lady z zakupami, gdy pakowałam je do torby czułam na sobie jego wzrok. Spojrzałam na niego i z udawaną słodyczą powiedziałam:

 

-Miłego wieczoru AS.

 

-Dlaczego mam wrażenie , że to wcale nie jest komplement? - cóż za inteligencja pomyślałam.

 

-Może dlatego, że to wcale nie jest komplement.

 

-W takim razie co to oznacza?

 

- Może kiedyś ktoś Ci to wyjaśni jak staniesz sie mniej zapatrzonym w siebie! Żegnam ! Nikt mi nie płaci za rozmowy z kretynami!

 

-Jesteś bezczelna i Twój szef sie o tym dowie!!

 

-Osobiście przekaże mu pozdrowienia. Dobranoc- gdy wyszedł poszłam zamknąć drzwi i oparłam sie o nie. Już dawno nikt mnie nie wyprowadził z równowagi. Potrzebuje kąpieli. Długiej z duża iloscią piany.

Następne częściPrzystojny AS rozdział 2

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania