Przyszły wojownik część 1
Ahmed pojechała na wymarzone wakacje do Syrii. Prosto z hotelu pognał na plażę wystawiając ciało do słońca. Szalał też na skuterze wodnym.
A wieczorami w clubach podrywał chłopców tylko po to by ich porzucić. Drugiego dnia pobytu wybrał się na zwiedzanie miasta przechodząc na pasach na drugą stronę ulicy zza zakrętu wyskoczył motor. Z przerażenia stanął na środku ulicy, a serce waliło mu, jak oszalałe w ostatniej chwili ktoś odciągnął go w bezpieczne miejsce. A gdy było, już po wszystkim to dopiero wtedy zadziałały u niej nerwy i zemdlała.
Ocknął się dopiero po dłuższym czasie w pokoju hotelowym na swoim łóżku.
— Nic ci nie jest ?— zapytał tajemniczy mężczyzna. Nie wstając z krzesła.
— Nie wszystko jest Ok — zapewnił.
Był wysokim, a do tego zabójczo przystojnym mężczyzną. Miał też ciemną karnację o szlachetnych rysach twarzy i dużych oczach. Nagle wstał z krzesła i podszedł do jej łóżka.
Chłopak był wystraszony, tym że jakiś obcy facet podchodzi do niego. Pomimo, że z oczu źle mu nie patrzyło, to jednak istniało ryzyko, że mu coś zrobi. Jednak jego wybawiciel tylko się uśmiechną. I zapytał czy nic jej nie jest.
. — Jesteś niezwykłą osobą, a to co wyróżnia cię od innych. Jest moc.
— Zaczekaj! — krzyknął. Mówisz mi o jakiejś mocy, a nawet nie wiem, jak masz na imię. Za kogo ty się uważasz. Mężczyzna się zatrzymał i tak stał ze spuszczoną głową dłuższą chwilę. Po czym się odwrócił.
— Mam na imię Endymion — odparł.
Nie wie, dlaczego, ale serce zaczęło mu mocniej bić miała takie dziwne wrażenie, że gdzieś, już słyszał to imię, ale z nerwów nie może sobie przypomnieć.
— A ty, jak masz na imię? — zapytał.
Z zamyślenia wyrwał ją głos tak delikatny i słodki niczym miód podniosła oczy i zobaczyła go stojącego tuż przed nią i wpatrującego się swoimi fiołkowymi oczami.
— Ahmed — odpowiedział szybko.
— Miło mi cię poznać.
— Mnie również. A możesz mi coś więcej powiedzieć o tej mojej rzekomej mocy.
— Wybacz, ale nie mogę ci nic więcej zdradzić. Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. Kazali mi ciebie odszukać więc to zrobiłem.
— Skąd jesteś? — zapytał.
— Kraina z której pochodzę jest oddalona od ziemi o wiele mil świetlnych.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania