Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Pseudo problemy
Patrzę na reklamy i myślę o obecnych czasach. Toteż zapadam w sen i sen mam taki: jeżeli przez dłuższy czas pokazywać coś ulepionego z wyjątkowej ohydy, powiedzmy, kłonicę toaletową, to jestem pewien, że nasz latrynowy drąg zrobi wkrótce oszałamiającą karierę.
Najsampierw pojawi się, tuż przed dzieńdoberkiem, audycją serwowaną dla wstających w porze budzenia kogutów. Lecz spece od reklam już po paru dniach intensywnych medytacji stwierdzą, że drąg prezentowany w bezpośrednim sąsiedztwie nobliwej audycji, skojarzony z fekaliami, brzmi nad wyraz beznadziejnie. Więc szybko zajarzą, że gdy puszczać rewelacje o nim z daleka od trefnych skojarzeń, zyska się na popularności kija. Rankingi z entuzjazmem podskoczą ze dwieście procent, a do redaktorów zaczną nadchodzić tiry z gratulacyjnymi listami.
Dziennikarze uwijać się będą wokół rosnących krzywych i wyśrubowanych słupków oglądalności. Oznajmią, że już nie mają do czynienia z byle patykiem. O nie! Udowodnią, że jest to drąg charyzmatyczny, wyjątkowo medialny, markowy, oczyszczony z banałów i należy odnosić się do niego z szacunkiem, a nawet z wielgachną estymą. Nadmienią, że powstał w wyniku ciężkiej pracy całego zespołu. Wysiłkiem calutkiej ekipy zatrudnionej do główkowania.
Sprawa kłonicy nabierze rozpędu i tak wielkiego znaczenia, że postanowi się utworzyć specjalną program poświęcony temu zagadnieniu. Na pierwszy ogień zorganizuje się Tańcujący Klub Dyskusyjny, którego zadanie będzie polegać na totalnym omówieniu ewolucji toj toja na przestrzeni wieków przedkulturowych.
W tym celu powoła się na eksperta, profesora Nudziarza, Przewodniczącego Zarządu Sanitariatów Leśnych: raz w tygodniu, o ustalonej godzinie, spuści się go ze smyczy, by mógł wygłosić pogadankę o przekształceniu prymitywnych krzaków, w luksusowe toalety publiczne.
Prelekcje będą cieszyć się takim wzięciem, że razem z widownią zostaną przeniesione do największej sali; choć w pierwotnej wersji miały być dwa, góra trzy odcinki, to z uwagi na społeczne zapotrzebowanie, urosną do rozmiarów serialu o żerdziach.
Wśród żurnalistów nastąpią niekontrolowane wybuchy euforii. Uznają, że promowanie wygódkowego kija, to wiodąca część kulturotwórczej misji. Do ich rąk trafią figlarne obrazki z buziaczkami od fanów z biegunką, a do profesora Nudziarza zaczną nadchodzić błagalne prośby o wywiady i pytania o to, jak żyć.
Komentarze (13)
I tak staram się, żyć?
Dlatego staram się wrócić w pamięci do jednego z Twoich wcześniejszych utworów. Jak żyć ?
pozdrawiam
Przecież nasze ukochane media od lewa do prawa dokładnie to czynią co opisales.
Najbardziej mnie bawiło jak walka była jakiś czas temu o wolne media? Które to są wolne?
To walka była o wpływy polityczne a nie rzadka wolność.
O prawdziwą wolność walczyły kobiety z rodzinami, którym się zabrali prawo do aborcji (tylko twarz protestu słabo wybrali, albo się sama wybrała).
Wracajac do tekstu. Gra jest o pieniury. Jak chcesz sprzedać w telewizji kij to czemu miałbyś tego nie robić.
Ludzie kupią wszystko.
Dlaczego dla dorosłych? Bo jak się czegoś zakazuje, to skutek jest odwrotny.
kłonica, to żelazny drąg,
pozdrawiam inżyniera-purystę
https://sjp.pwn.pl/sjp/klonica;2471636.html
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania