Pseudoerotyczna opowieść o śmierci
Leży rozparta na wiekowym łożu
Dreszcz nią ostry wstrząsa
W roskoszy bezmiernej morzu
Demon miłości kąsa
Wzryga sie dziewcze śliczne
Nijak spokoju doznać nie może
Myśli w głowie kłębią się liczne
Niemoralne, lubieżne, mój Boże
Szeptają doń głosy kosmiczne
Delikaty dotyk pieści ciało
Na katafalku spoczywa smętnie
Nie wyjdzie z tego cało
Opętane oczy błądzą mętnie
A morał z tego taki
I tak zeżrą ją robaki.
Komentarze (3)
Czyli zeżrą, czy zerżną?
Ja bym jeszcze pogmerał przy tym wierszu i co nieco zmienił, ale ogólnie tak na cztery minus niech będzie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania