PSEUDOMIŁOŚĆ

Ja ciebie znałam? z tamtego złotego czasu?

Czy to ty chciałeś tańczyć z moimi snami?

Tamten las ‐ sceneria zaklamania

Oczy zasłaniał!

Mistyczny romans z przedmieściami zidiocenia

 

Najgłupsze lato wydawało się cudem,

w roziskrzonej mikrorzeczywistości

A byliśmy tacy mierni w złej skończoności...

Z zapałem filmowania nie tego scenariusza

Dziś mnie to nie rusza

 

Wtedy byłam zrujnowaną księżniczką,

na połówce ziarnka grochu...

Kap, kap, po trochu

Słodkawe wino z zepsutych owoców radości

Głupiej, bezsensownej pseudomiłości

 

Nie gonię już motyli

Wszystko przeszło, w jednej chwili

 

A gdy cię spotkam przypadkowo,

powiem sobie ‐ byłam głupią krową!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania