Psim śladem
Wstałem dziś
dość wcześnie
jak na niedzielę pańską
Z psem
udałem się
na spacer
Pogoda
wyjątkowo pięknie
mroczy się
nad ranem
Żółte liście
opadłe
na zielonej
trawie
Pies spojrzał
na białą kołdrę
w szarości
zwiniętą przy konarze
na buty
na słoik
a w nim
sztuczny kwiatek
Pies znów
spojrzał na mnie
A spod kołdry
głowę wysunął
bezdomny
przecierając oczy
Poszliśmy dalej —
jak sen
przerwany
od domu
Psim śladem
dookoła parku
Pewnej niedzieli
pańskiej
jesiennej
otulonej
w kołdrze
szarej
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania