ptaki
siedzą, pogrążone w swych śpiewach dwa ptaki,
tak niewinne, nieświadome końca nieboraki
siedzą, otulone swym ciepłem
bo bez końca wiosny nie będzie
ptaki,
idzie zima, mimo obaw
wciąż w swym towarzystwie,
bo obiecały, że nie opuszczą skrzydeł,
walczyć będą, zapewnione w swym bezpieczeństwie
ptaki,
minęła zima, minęła walka
pani wciąż wielka marzycielka,
myśli o życiu razem do końca,
bo przecież na tym polega miłość tak bezbronna
ptaki,
budzę się, śpiew ścichł ,
patrze za okno, zima wciąż huczy
wyimaginowany obraz ptaków, w półśnie zmierzchł,
nikogo nie ma, to tylko sen
co teraz?
o mnie? o tobie? o nas?
gubię się w snach
bo w tym wszystkim nie chodziło o nas.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania