ptaki

siedzą, pogrążone w swych śpiewach dwa ptaki,

tak niewinne, nieświadome końca nieboraki

siedzą, otulone swym ciepłem

bo bez końca wiosny nie będzie

ptaki,

 

idzie zima, mimo obaw

wciąż w swym towarzystwie,

bo obiecały, że nie opuszczą skrzydeł,

walczyć będą, zapewnione w swym bezpieczeństwie

ptaki,

 

minęła zima, minęła walka

pani wciąż wielka marzycielka,

myśli o życiu razem do końca,

bo przecież na tym polega miłość tak bezbronna

ptaki,

 

budzę się, śpiew ścichł ,

patrze za okno, zima wciąż huczy

wyimaginowany obraz ptaków, w półśnie zmierzchł,

nikogo nie ma, to tylko sen

 

co teraz?

o mnie? o tobie? o nas?

gubię się w snach

bo w tym wszystkim nie chodziło o nas.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania