Ptasiek
Klangor nad nami skrzypi jak podłoga werandy.
Prześmiewczy Bird test zagadkowego klucza,
któremu po drodze wypada niebo i nad nią
w zbiorowych dołach pokutnej spódnicy.
Jak ja, mogła być dla kogoś wszystkim,
co można tracić, jeszcze po odejściu od żalu.
Z nalotem na oczach nie można poznać się
jeszcze raz, przeżyć ten łopot skrzydeł.
(regularnym debilom, jełopom, onanistom stawiającym pały, nie odpowiadam)
(choćbyś się nawet zesrał, na scenie brawo będą bić tylko dla mnie – Ewa Demarczyk do kolegi)
Komentarze (4)
uklęknie przed twym boskim obliczem
wielki grainie.
Gorąca pała.
NO! ha ha chi chi
O jakże jestem uszczęśliwiony, co tam, uśliniony nawet.
NO!
dałbym piątala.
Jak nikt, ty czekasz na ordery i pochwały.
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania