Pułapka myśli (o wirusie w koronie)

Zamknięty w czterech ścianach wsłuchuję się w potok słów mego jedynego przyjaciela. Telewizor wciąż dostarcza coraz to nowych wiadomości, a ja powoli tracę kontakt z rzeczywistością.

Kolejne czterysta ofiar we Włoszech.

Zimny pot ścieka z czoła. Jestem przerażony. Wirus dotarł do Europy i zabija bez opamiętania. Snuję się po mieszkaniu i dokładnie sprawdzam wszelkie zabezpieczenia. Okna zamknięte, drzwi uszczelniłem, ubrania schowałem w szafie i szczelnie zamknąłem w foliowych workach. Jeszcze jestem bezpieczny, tylko jak długo będę się chronił przed zabójczym wirusem?

Koronawirus dotarł do Polski.

Wiedziałem, że w końcu do tego dojdzie. Był coraz to bliżej, osaczał Polskę ze wszystkich stron, by w końcu uderzyć także w ukochaną ojczyznę. Liczę zapasy i cieszę się, że wcześniej zrobiłem zakupy. Dwadzieścia kilo ryżu i kaszy, dziesięć kilo cukru, pięćdziesiąt kilo mąki i puszki. Wiele puszek ustawionych w najmniejszym pokoju. Powinienem wytrzymać pół roku. A jak pandemia będzie trwała dłużej?

We Włoszech w ciągu dnia było osiemset ofiar, tyle samo w Hiszpanii oraz Anglii.

Jest coraz gorzej, a ludzie nic sobie z tego nie robią. Ich nieodpowiedzialność coraz bardziej mnie wkurza. To przez nich umierają ludzie i nic na to nie mogę poradzić. W telewizji cały czas mówią o wirusie, uczulają, ostrzegają. Niestety część społeczeństwa jest całkowicie nieodpowiedzialna i lekceważy zagrożenie. Boję się, że wirus wedrze się do mojego domu.

W Stanach dwa tysiące ofiar. W Polsce po czterysta zakażeń dziennie, a durny rząd znosi restrykcje.

To się źle skończy. Szef dzwonił do mnie i kazał wracać do pracy. Powiedziałem, że jestem chory. Udało mi się dodzwonić do lekarza i mam tygodniowe zwolnienie. Tylko co będzie dalej? Już nikt nie przejmuje się wirusem, jakby chcieli, by cała nasza cywilizacja legła w gruzach. Przeraża mnie postawa ludzi i rządu. Lekkomyślność puka do drzwi i chce mnie wciągnąć w wir epidemii.

W Stanach ponad milion zarażonych, w Polsce wciąż przybywa ofiar, a zwolnienie lekarskie skończyło się.

Wirus dziesiątkuje Brazylijczyków. Nie wiem co robić. Na razie wybłagałem szefa i otrzymałem miesięczny urlop. Tylko co potem. Te debile chodzą po ulicach i zarażają się od siebie. Czy będę jedynym człowiekiem na tym świecie? Mam coraz mniejszy apetyt. Co gorsza, wygląda na to, iż woda z kranu zmieniła smak. Nie wiem, czy jej przegotowanie coś da?

Brazylia płacze, w Hiszpanii żałoba narodowa.

A ja czuję się coraz gorzej. Od dwóch dni nie piję wody. Jest skażona wirusem. A ja nie mam nic innego do picia. Nie wiem co robić. Boję się śmierci. Ktoś pukał do drzwi. Zajrzałem przez judasza. Tam był człowiek bez maski! Boję się, że mnie zarazi. Sprawdzam, czy drzwi są szczelne. Chyba są, niestety nie jestem pewien. Wirus jest tak mały. Niewidzialna, podstępna śmierć! Coraz ciężej mi się oddycha. Boże, chyba jestem zarażony koronawirusem. Nie chcę do szpitala, nie chcę.

Jestem diabelnie słaby, przestałem jeść, bo i po co, jeżeli żywność jest skażona. Od wczoraj biję się z myślami. Czy zadzwonić na infolinię, by przyjechano po mnie? Jestem chory i nie chciałbym zarazić innych. Może dzięki mojej postawie ocalę ludzkie istnienie. Co by się stało, gdyby znaleziono moje ciało w mieszkaniu? Ilu ludzi mógłbym zarazić? Czy to się kiedyś skończy?

Zadzwoniłem i czekam na lekarza. Jestem tak bardzo zmęczony.

Słyszę dzwonek do drzwi. Jaki on natarczywy. Trzymając się ściany, idę w kierunku drzwi i je otwieram. Chwilę po tym tracę przytomność.

Szpital.

Podobno byłem jedynie odwodniony i niedożywiony. Rozmawiałem z miłą Panią, która przypisała kolorowe tabletki. Mówiła, że miałem ostry atak psychozy i będę musiał przez jakiś czas zażywać leki. Twierdziła, że coraz więcej ludzi ma problemy psychiczne. Nie wiem, czy jej wierzę.

Przepisane tabletki zmieniają nie. Jeszcze kilka dni kuracji i nie poznam siebie. Oni robią coś z moimi myślami. Nie mogę na to pozwolić! Podtruwają mnie i twierdzą, iż jestem chory psychicznie. Słyszałem, jak między sobą rozmawiały pielęgniarki. Chciały namówić lekarza, by zwiększył mi dawkę.

Stałem się bardziej ostrożny i obserwuję ich. Są zbyt pewni siebie, a przez to popełniają błędy. Wymknę się ze szpitala i pójdę do mediów. Niech cały świat usłyszy o tych ludziach! Dzisiaj udało mi się schować nóż i nikt tego nie zauważył.

Dopadłem lekarkę i poderżnąłem jej gardło. Krwawiła, jakby była zwykłym człowiekiem. Rzuciłem ją na podłogę i próbuję wydostać się z tego więzienia. Podobno nadzieja umiera ostatnia. Ja w każdym bądź razie zrobię wszystko, by wydostać się z tego miejsca.

Obserwują mnie! Nie mogę się poruszyć, nadgarstki i nogi mam przywiązane do łóżka. Dlaczego oni to robią, co im zrobiłem?

Tak bardzo chciałbym zobaczyć zachód słońca, pospacerować po plaży. Czy tak trudno pozwolić drugiej osobie na odrobinę wolności?

W końcu będę wolny!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (61)

  • bogumil1 30.05.2020
    Bardzo fajne opko okołowirusowe Józefie. Bardzo realistyczne.wiele osób jest nadal ciężko przestraszonych.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Dzięki za komentarz.
  • Ironiczne; ja jednak potratowałbym temat pandemii bardziej na serio.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Jest ironicznie, ale problem jest wiele głębszy. Media bez przerwy podgrzewając atmosferę strachu, powodują iż wiele osób mniej odpornych psychicznie wpada w psychozę. I wtedy należy zadać pytanie, czy przesadne eksponowanie pandemii nie przyniesie więcej szkód niż pożytku. Maseczki jadąc rowerem, maseczki w lesie, potępianie wychodzenia na dwór, podawanie dwa razy dziennie liczby zachorowań i zgonów, podawanie coraz to nowych powikłań po chorobie. Taki atak informacjami wykończy niejedną osobę.
    Z drugiej strony brak dostępu do lekarzy, brak szkoły, brak możliwości zwyczajnej pracy, to był kolejny koszmar.
    A w tym wszystkim nie wiadomo jak groźny jest ten wirus (umierają zazwyczaj osoby z chorobami towarzyszącymi w podeszłym wieku) i jak długo będzie z nami.
    No i na koniec trzeba sobie jasno powiedzieć, jest wiele chorób na które umieramy częściej i ich powikłania też są straszne. Wyobraźmy sobie podawane dwa razy dziennie informacje, ile jest nowych chorych na Alzheimera. Informacji jak ich stan się pogarsza, że nie ma leku, i w końcu liczbę zgonów. Czy takie informacje nie powodowałyby strachu?
  • Józef Kemilk oczywiście panika jest czymś złym, ale beztroska też. Wyśle, że właściwa jest podstawa stoicko - cynicka.
  • Józef Kemilk Porównanie z alzheimerem jest nieodpowiednie. Moje codzienne czynności nie mają wpływu czy będę miał alzheimera. Natomiast obecne dane akurat są uspokajające, więc nie szerzą panik; wręcz przeciwnie.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Panika jest na pewno zła. Czy beztroskość? Trudno powiedzieć. Białoruś i Szwecja niespecjalnie ograniczały wolność, a nie są w czołówce krajów najbardziej poszkodowanych.
    Hiszpanka największe "żniwo" zebrała w drugiej fazie. Była bardziej zjadliwa i umarła masa ludzi. Co będzie, jeżeli koronawirus stanie się bardziej zjadliwy? Może warto było zachorować w "pierwszym rzucie" i nabrać odporności (jeżeli przechorowanie da odporność). A może nie będzie drugiej fazy?
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski Mają. Dobre odżywianie, ćwiczenie mózgu na pewno opóźni pojawienie się choroby. Tylko nie zarazisz się drogą kropelkową.
  • Józef Kemilk Białoruś i Szwecja nie są w czołówce!? Teza oryginalna! Czy będzie druga faza? To zależy jak się przygotujemy. Jeśli jak Tajwan, to nie będzie, jeśli jak Białoruś, to będzie.
  • Józef Kemilk mylisz dwie rzeczy; ogólne zasady zdrowego życia, które pośrednią broną przed wieloma chorobami, a zabezpieczanie w czasie epidemii, którego brak prowadzi bezpośrednio do tej jednaj choroby.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Białoruś zarażeni 42,556 (23 miejsce) zgody 235 (bardzo daleko)
    Szwecja 37.542 (25 miejsce) zgony 4395 (17 miejsce)
    Czyli nie są w czołówce
  • Józef Kemilk trzeba patrzeć na procent, a nie liczbę.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Teza ogólna dotycząca większości chorób.
    Jeżeli będziemy siedzieli w domach, będziemy za dużo jedli to odporność siądzie (także na koronawirusa). A taki tryb życia mieliśmy w ostatnich miesiącach.
    Biorąc po uwagę statystyki koronawirus jest niebezpieczny, niestety biorąc pod uwagę nasze otoczenie raczej go nie unikniemy. Wirus jak to wirus mutuje, zazwyczaj w bardziej łagodną formę. Takie mutacje powodują, że trudno zrobić szczepionkę. Na grypę szczepionki są sezonowe, może tak być na koronawirusa.
    Czyli byśmy musieli siedzieć w domach. A życie to ryzyko, które zawsze kończy się śmiercią.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Pierwsza w tym przypadku jest Belgia. Białoruś na szarym końcu, jeżeli chodzi o zgodny. Szwecja średnio.
    Na pewno musimy obserwować Amerykę Południową, bo z dużą dozą prawdopodobieństwa, to nas będzie czekało. Oni przerobią wirusa jesienią i zimą. Na razie wygląda to źle. A to oznacza, że lepiej chorować, gdy jest ciepło. Jak przyjdzie jesień i dołączy grypa będzie fatalnie i wtedy potrzebne są ograniczenia, a nie teraz.
  • Józef Kemilk nie wiem gdzie pisałem, żeby więcej jeść. A z domu już można powolutku wychodzić, gdyż epidemia się kończy w nas, w przeciwieństwie do Szwecji, która dałeś za wzór.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Nie pisałeś o tym by więcej jeść. Niestety praktyka jest taka, że jak siedzimy w domach, to tyjemy (niedawno chyba na wp był artykuł, że średnio przytyliśmy pięć kilo w trzy miesiące).
    A co do końca epidemii w Polsce, to jej nie widać. Mamy po 400 nowych zarażonych i to się utrzymuje. Wygląda na to, iż wirus stał się mniej zjadliwy (ciepło?, więcej światła?), gdyż zgonów jest nieco mniej.
    A w Szwecji 29.04.2020 r. było 20 tyś. zakażonych, teraz 37.542, czyli średnio dziennie przybywa 560 nowych zarażonych
  • bogumil1 31.05.2020
    A szwecja ma tylko 10 milionów mieszkańców.
  • Józef Kemilk Szwecja jest 16 (nie 17) państwem jeśli chodzi o liczbę zgonów, a 91 (!) jeśli chodzi o liczbę ludności i do tego ludność jest tam rozproszona. wiec nie ma tutaj żadnego środka, lecz ścisła czołówka. Tajwan ma prawie trzykrotnie tyle ludności, przy dużo mniejszej powierzchni i większym stopniu urbanizacji, plus do tego większa wymianę ludzki i towarów z Chinami. ale wirus, tam niemal zupełnie nie zadziałał.
  • Józef Kemilk 400? Chyba nie sprawdzasz danych!
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Nie jest to wielka różnica. Pewnie za dwa tygodnie nie będzie się mieściła w czołówce (Ameryka Południowa).
  • Józef Kemilk czołówce procenta, czy liczby?
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    bogumil1
    Tak naprawdę ocenić będzie można działania państw, jak epidemia się skończy. Ja obawiam się drugiej fazy.
  • bogumil1 31.05.2020
    Józef Kemilk bo ona, epidemia się nie skończyła, tylko wszyscy luzują ograniczenia, bo widzą że inaczej mieliby bunt, ludzie mają dosyć.
  • Józef Kemilk Ok, ale drugą fazę można powstrzymać.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Dzisiaj mniej, bo niedziela. To samo dzieje się w poniedziałek, a od wtorku do soboty jest więcej zarażonych. Taka prawidłowość.
    30.05. - 416, 29.05 - 330, 28.05. - 352, 27-,05 -397, 25,05. - 443
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    bogumil1 Tak jak mówisz. Byłby bunt.
    Zgodnie z logiką trzeba tak sterować, by mieć wydajną służbę zdrowia. Póki co, tak się robi.
  • Józef Kemilk czemu niedzielę ma być mniej! A podałeś dane wybiórce, lepiej spojrzeć na cały ostatni tydzień.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Nie wiem jak można powstrzymać drugą fazę, jeżeli będzie ona trwać sześć miesięcy. Zamkniemy się w domach?
    Może będą jakieś proste testy, które będzie się wykonywało samodzielnie co rano. Inaczej nie damy rady, chyba że wirus odpuści.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski Podałem dzień po dniu.
  • Józef Kemilk Dzisiaj było najmniej od dwóch tygodni, a ty wyjaśniasz to Niedzielą! To przez cały kwiecień i maj nie było niedzieli?
  • Józef Kemilk trzeba też spojrzeć na rosnąca liczbę wyzdrowień.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Niedziele 3.05 - 318, 10.05 - 345, 17.05 - 272, 24.05. - 361, 31.05 - 219
    Wyraźnie mniej niż w środku tygodnia.
  • Józef Kemilk Jakie znowu 6 miesięcy. Na Tajwanie zrobiono sprawny system wyłapywania wirusa i to wystarczyło.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Wirusa leczy się trzy tygodnie, i dopiero wtedy pojawiają się piersi ozdrowieńcy ( u nas chyba w dwudziestym dniu pojawił się pierwszy). Tym samy mamy coraz więcej zdrowych osób.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    od października 2020 r. do marca 2021 r. (i tak zaniżyłem te 6 miesięcy). Aktualnie mamy lichą zimę idealną dla wirusa. Kiedyś podawano, że najlepsza pogoda dla rozwoju wirusa to duża wilgotność i kilka stopni ciepła.
  • Józef Kemilk tylko, że to może być korelacja przypadkowa. I jeszcze jedno dane, które pokazałeś okazują spadek.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Jak jest spadek to dobrze. Poczekajmy do środy czwartku. 17. maja były tylko 272 nowe przypadki, a to było już dwa tygodnie temu.
  • Józef Kemilk chodzi o liczbę zdrowych dzielnie. Jeśli w tygodniu liczba zdrowych przewyższyła liczbę chorych to jest spadek, czy to takie trudne?
  • Józef Kemilk Słyszałam te teorię, ale chyba nie są one pewne.
  • Józef Kemilk 272 to i tak więcej niż dzisiaj, i to przy mniejszej (wtedy) liczbie wyzdrowień. Ale oczywiście trzeba ciągle obserwować.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Marku łatwe.
    Tylko niedziela nie jest reprezentatywna. Często podaje się skokowo liczbę ozdrowieńców, np 26.05.2020 r., podano iż wyzdrowiały 744 osoby, a 29.05 tylko 132.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Albo takie dane.
    19.04. zachorowało 545 osób, a 12.05. 556 - tendencja rosnąca? (dwa najwyższe wzrosty)
    a gdy podamy 13.04 (258 osoby) - wysoka dynamika wzrostu?
  • Józef Kemilk tak, ale liczy się suma ogólna. Nie wiem,czemu tak bardzo czepiasz się niedzieli, ale dobra porównuj ją tylko z samymi niedzielami, a i tak jest rekord.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Jak napisałem wcześniej, zobaczymy w środku tygodnia. Dzięki za dyskusję idę spać, bo trza do pracy jutro iść.
  • Józef Kemilk W tym tygodni tylko dwa razy przekroczyliśmy 400 ,tym raz nieznacznie. Przedtem było niemal zawsze ponad 400, czasem nawet ponad 500.
  • Józef Kemilk 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski
    Idzie ciepełko:) wirusa wytępi (przynajmniej do jesieni)
  • Józef Kemilk Dobranoc. Ja też już się muszę kłaść, gdyż nieco się rozpisałem.
  • Jednak dodam jeszcze jedno. Poprzedni niedziela miała więcej niż sobota i poniedziałek.
  • Zaciekawiony 31.05.2020
    Marek Adam Grabowski Mniejsza ilość chorych zgłaszanych w weekend to zjawisko obserwowane w całej Europie. Po prostu laboranci też chcą mieć wolne i robi się wtedy mniej testów. Wykres ilości nowych przypadków jest ząbkowany we wszystkich krajach (oprócz Białorusi). Podobnie w Wielkanoc pojawił się dołek. Aby ocenić postępy tłumienia epidemii lepiej porównywać średnie tygodniowe. Wtedy widać pewien spadek ale bardzo rozciągnięty w czasie.
  • Zaciekawiony To właśnie mówię o spadku tygodniowym; ale ważniejszy jest dla mnie wzrost wyzdrowień. Lenistwo laborantów ma taki sam sami wpływ na liczbę zachorowań, jak na liczbę wyzdrowień.
  • Józef Kemilk 01.06.2020
    Zaciekawiony Dzięki za odwiedziny.
    Pozdrawiam
  • Tjeri 31.05.2020
    Stopień przerysowania za duży jednak dla mnie. Panika nie jest dobra, ale ostrożność nie zawadzi. Tym bardziej, jak się ma starszych rodziców, czy dziadków. Bo w tym tak naprawdę leży problem. Młody przejdzie bez objawów, a starszy i schorowany już niekoniecznie. I w de mam wtedy statystyki. Wolę uważać.
    Ale inna sprawa, że u nas jak zwykle od de strony - zakaz wstępu do lasów na zawsze zostanie dla mnie tego symbolem.
  • Dokładnie. Jeśli ktoś przestrzega zasad to nie musi się bać.
  • Józef Kemilk 01.06.2020
    Dzięki za odwiedziny. Przerysowałem, by pokazać kolejny problem z którym będziemy musieli się zmierzyć. Niestety psychika słabszych często nie wytrzymuje takiego bombardowania negatywnymi informacjami.
  • Tjeri 01.06.2020
    Józef Kemilk jak najbardziej rozumiem zamysł. Dlatego nie skrytykowałam przerysowania jako takiego, a jego stopień ;). Poszło w nieśmieszną groteskę. Z drugiej strony, w kraju, w którym zakazuje się wstępu do lasu z powodu epidemii, a nie poddaje się testom najbliższej rodziny zarażonego (wiem z autopsji, dodam, że nieprzetestowana część domowników nie została objętą obowiązkową kwarantanną...), może tylko przerysowania są na miejscu...
  • Najlepiej spojrzeć tutaj https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,zasieg-koronawirusa-covid-19--mapa-,artykul,43602150.html na pierwszy wykres
    Liczba nowych chory i wyzwoleńców jest prawie równa.
  • Józef Kemilk 01.06.2020
    Też korzystam z tego źródła. Dzisiaj chorych przybyło nieco więcej niż w niedzielę
  • Józef Kemilk prawda, ale i tak mniej niż wcześniejszych tygodniach. Zauważyłem po naszej wczorajszej rozmowie zasadę, dzień spadku i dzień wzroku. Oby jutro było mniej.
  • Józef Kemilk 01.06.2020
    Marek Adam Grabowski
    Tak jak mówisz
  • Józef Kemilk Dzisiaj spadło, ale ciągle jest dużo.
  • Józef Kemilk 03.06.2020
    Marek Adam Grabowski
    Oby tak dalej a jest ciepło więc pewnie tak będze

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania