Punkt widzenia s.2 o.6 - Odloty

Lubię, gdy słowa wchodzą w żyły,

z krwią się mieszają

jamci miły,

ale nie zawsze tylko wtedy,

gdy szpilki wbijam dla potrzeby.

 

Bo w ZOO często bezkrólewie,

małpy poczuły się

jak w niebie

i tyją w oczach, rozum tracą,

męczą się, piszą

zwą to pracą.

 

Ktoś odlatuje jak naćpany,

może to miłość,

gdy pijany

ze szczęścia kiedy innych topię

szklanką do pełna,

jestem hope,

więc baw się ze mną albo spadaj,

biernie stać z boku

nie wypada.

 

Jutro opowiem ci bajeczkę,

kolejną,

teraz grzecznie zamknij oczęta

oraz buzię i zbieraj siły

na podróże.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Jarema 07.05.2020
    Zainspirowany waszym uroczym towarzystwem i ja postanowiłem dorzucić własną cegiełkę do wspólnego ogródka. Pozwoliłem sobie dodać tekst, który z pewnością się spodoba. Swoje obserwacje i punkt widzenia wyraziłem w w formie wiersza.
  • kigja 07.05.2020
    Ładnie.
    Pozdrawiam
  • Jarema 07.05.2020
    Dziękuję pięknie za komentarz.
  • Piotrek P. 1988 14.05.2020
    Przezabawny wierszyk! Dosyć bardzo surrealistyczny ;-). 5, pozdrawiam :-)
  • Piotrek P. 1988 14.05.2020
    O, i dopiszę jeszcze, że odlotowy :-D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania