Pustkowie
Znam miejsce, gdzie słońca nie ma
Księżyc wstydzi się blasku
Gwiazdy zmieniły się w pył drobny
Niewidoczny dla ludzkich oczu
Cmentarz zapomnianych marzeń
Niedotrzymanych obietnic
Celów pod grubą warstwą kurzu
I wypalonych słów od niewypowiedzeń
Gdzie strach nie chce przebywać
Bo w przezroczystej tafli łez
Dostrzegłby nagą ponurość siebie
Przestraszyłby się własnego istnienia
Gruz z cegieł budowanych wiarą
Podtrzymywanych kiedyś złudzeniem
Leży ułożony w kształcie nienawiści
Zbiorowość samotnych myśli
Tu moje serce gradem wspomnień zranione
Pomimo niesłyszalnego pragnienia życia
Każdy dzień wydaje się być taki sam
Pozbawiony nadziei na wskrzeszenie
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania