Pusty pokój

Twoje buty stoją w kącie jak dwa grobowce,

czekają na stopy, które nigdy nie wrócą.

Twoja cisza wpełza w ściany,

rozsadza je od środka jak rdza.

 

Niebo ma kolor popiołu,

a ja uczę się oddychać wśród martwych godzin.

Twoje dłonie – pamiętam je ciężkie jak siekiera –

teraz są tylko cieniem pod powieką.

 

Każde słowo, które wypowiadam,

rozpada się w gardle jak szkło.

Czy słyszysz mnie z miejsca,

gdzie światło jest ostrzejsze od krzyku?

 

Nie znam cię już.

Został mi tylko zapach twojego płaszcza,

zlepiony z dymu i zimy.

Został mi tylko twój brak –

cięższy niż cała ziemia.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pulinaaa 2 miesiące temu
    😓
  • JagVetInte 2 miesiące temu
    "Twoje dłonie – pamiętam je ciężkie..."

    Ta część, definicja bólu... 5. Ocena Max, ale za maska wciąż.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania