Puszczę, odpuszczę

Jak cudownie, że stale jesteś obok mnie

Szczęście, że Cię mam - bratnią duszę

Ja Cię nie puszczę! Nigdy nie odpuszczę!

Za wszelka cenę tę relację utrzymać muszę!

 

Czasami trudno za Tobą nadążyć mi

Koleje losu są mi murem

Nie chcę cię tracić! Jak desperatka

Przywiązałam się do Ciebie sznurem

 

Z całej siły trzymam się sznura tego

Ból jest dla mnie nie do ukrycia

A może puszczę... Może odpuszczę...

Nie! Zbyt cennym skarbem jesteś od życia!

 

Mimo to, powoli słabnę i czuję, że

Przez to niestety słabniesz i ty

Przecinam sznur... Już bez Ciebie idę dalej

Dłonie mam pocharatane, a na policzku łzy

 

Gdy palenie krwawych otarć już ustaje

Znika żal, znika strach, znkia ból

Puszczam Cię całkowicie. Odpuszczam

Granie w naciąganym teatrzyku ról

 

Może dane będzie nam jeszcze się spotkać

Zobaczyć przypadkiem po latach

Przywitamy się uśmiechem i dłoni uściskiem

Opowiemy o przebytych życia szlakach

 

A może nie? Wtedy, na zawsze zachowam

Związane z Tobą wspomnienia

A Ciebie puszczę. Odpuszczę. I odejdę

W swoją stronę z poczuciem uwolnienia

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania