pylił lipiec niełzawieniem

siedziałem przy szkicowniku

pociągniętych kredką brwiach

przerysowanych ustach

 

malowanka w zwiewnej przepustnicy

odchodziła wolniej niż młodość

do nierefundowanej liryki

 

z naprzeciwka rozgrywał mnie

niechwytny instrument

pierś karmiącej kobiety

Średnia ocena: 3.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania