Pyrlik smelcujący delinaceę
Pyrlik smelcujący delinaceę
Zwiedzał góry Pamiru
Tam gdzie śnieg błyszczy jak perła
A wiatr niesie zapach mirry
I gdzie niebo jest tak błękitne
Że aż serce się raduje
Delinacea piękna i pachnąca
Była kwiatem jego marzeń
Lecz ona nie chciała go słuchać
Bo kochała innego ptaka
Co miał pióra jak rubiny
I śpiewał jak aniołowie
Pamir to był dach świata
Gdzie pyrlik szukał szczęścia
Lecz znalazł tylko samotność
I żal za utraconą miłością
I choć miał wokół piękno
To czuł się jak w więzieniu
Lecz pewnego dnia pyrlik
Zobaczył coś niezwykłego
Na skale siedział inny kwiat
Co miał kolor tęczy
I pachniał jak wanilia
I uśmiechał się do niego
Pyrlik podleciał do niego
I zapytał jak się nazywa
On odpowiedział że jest irysem
I że lubi podróżować
I że szuka przyjaciela
Co by z nim leciał po świecie
Pyrlik poczuł się zaintrygowany
I zaprosił irysa do siebie
I tak zaczęła się ich przygoda
Pełna radości i niespodzianek
I pyrlik odkrył że życie
Jest piękniejsze niż myślał
Komentarze (5)
Może być.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania