Quo vadis

Krzyk zatonął w płatkach śniegu, zapomniany przez świat, jednak niczego innego oczekiwać nie mógł. Pożegnalne morze łez tryskało z oczu najbliższych, przerażonych pozostawioną pustką. W duszę wkradła się samotność i rozpacz, rozpraszana przez przemijające pory roku. Krok po kroku wdzierało się zapomnienie, potęgowane przez kolejne odejścia.

 

Szaleńczy bieg za życiem i tym, co w danej chwili jest w nim najważniejsze, kończy się w prostokątnym eleganckim pudełku, wyścielonym miękkim materiałem. To tam biegniemy, ignorując otaczające nas piękno, rozpaczliwie pragnąc podziwu dla naszego istnienia.

 

Łasi na komplementy pasiemy próżność, oddalając się od bycia prawdziwie wielkim. Stale odganiana przeciętność lgnie do nas, a my się w niej dusimy, czekając na coś wielkiego, które nigdy nie nadejdzie. Zaszczyty kupujemy, brukając sumienie i wywyższając się ponad takich samych jak my. Gonimy, bo gonić trzeba, tak nas od wieków nauczano. Coraz wzbudzamy niepotrzebne kłótnie, których przyczyną może być cokolwiek.

 

A chcemy poczuć wewnętrzny spokój, goniąc nieustannie za szczęściem, nie zauważając, że tak właśnie tracimy możliwość osiągnięcia celu. Nie rozumiemy i nie zależy nam na tym, zagubieni w materialnej nicości. A przecież wystarczy zatrzymać się i kontemplować teraźniejszość. Nie trzeba szukać dzikiej przyrody, przewodników duchowych, czy też najwspanialszych dzieł rodzaju ludzkiego.

Piękno jest wszędzie, tylko wpojone wzorce ukryły je, uniemożliwiając jego dotknięcie. Spoglądając na drzewo, nie widzimy go prawdziwie, a przecież mamy przed sobą doskonałość, która nie raz będzie szumiała dla nas i naszych wnuków, a i nasi dziadkowie je słyszeli. Patrząc na motyla, co najwyżej dostrzeżemy piękno i nic ponadto, a to przecież kolejny cud, który nauczyliśmy się ignorować.

 

W sobie widzimy wady, przyjmujemy przyklejające się fobie i czujemy stały strach przed innością. Chcemy być tacy sami, ale z najlepszymi możliwymi cechami poszczególnych ludzi. Ćwiczymy i usuwamy przywary, eliminując samego siebie.

 

Walczymy, żyjemy i jesteśmy, ale przyjdzie taki dzień, że obca nam osoba stanie nad naszym grobem i z trudem odczyta, zamazane przez czas, wyryte na nagrobku nasze imię i nazwisko. Być może to będzie ten ostatni raz, gdy zabrzmi one na świecie. Cały nasz świat na zawsze zostanie przykryty kotarą czasu.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • laura123 16.02.2021
    Mądry tekst. Pędzimy jak zaczadzeni nie wiadomo za czym, każdy stara się być lepszy od innych, nawet w zwykłej podłości. Takie czasy idiotyczne i my niczym idioci gonimy swój ogon. A to wszystko tak naprawdę niewiele warte, tylko nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
    Zostawiam 5
    Pozdrawiam.
  • Józef Kemilk 17.02.2021
    Dzięki Lauro za komentarz
    Pozdrawiam
  • Narrator 17.02.2021
    Gdybyś zatytułował „Quo vadis?”, dałbym piątkę, a tak wstrzymuje się od oceny. Wygłosiłeś mowę w imieniu ludzkości, jedyne co mi pozostaje to przyklasnąć, albo po cichu opuścić audytorium. Twój artykuł nie zachęca do polemiki. Jest wykładem na temat w co wierzysz, co uważasz za słuszne, jakby nie targały tobą żadne wątpliwości. Jest tak i basta! Jakoś nie wyczuwam, żebyś zaprosił kogoś do dyskusji, dopuścił choćby myśl, że nawet najmądrzejszy człowiek może popełnić wielkie głupstwo, a ktoś uważany za nieomylnego podjąć błędną decyzję. Z twoich innych utworów odniosłem wrażenie, że jesteś prawdziwym humanistą i stać cię na więcej.
  • Józef Kemilk 17.02.2021
    Chciałem dać tytuł "Przemijanie", ale mam już jedno opko z takim tytułem. Więc jest Quo vadis. Może i mógłby być znak zapytania, tym bardziej, że przekładając na Polski znak zapytania wręcz musi być. A tu nie ma.
    A tekst napisany po porannym spacerze po nieczynnym cmentarzu. Cisza spokój, wszystko przykryte grubą warstwą śniegu, w tym niewielki grób, gdzie wystaje jedynie góra krzyża. Pośrodku zaś wielki krzyż, budzący respekt oraz zabite drzwi kaplicy. Takie uroki przemijania. Faktem jest, że kremacja coraz częstsza, ale wybrałem to co zapomniane.
    Pozdrawiam
  • Narrator 18.02.2021
    Józef Kemilk Po twojej odpowiedzi przeczytałem jeszcze raz i faktycznie, to są wspomnienia, chociaż za pierwszym razem tego nie zauważyłem. Początek bardzo dobry, bo refleksyjny, uczucia wyrażone opisem scenerii. Środek moim zdaniem trochę suchy, monotonny, ale na końcu znowu wracasz do pięknej refleksji i dzięki temu dzieło jest uratowane. Daję 5 i to z pełnym przekonaniem.
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    Narrator Fajnie, że zmieniłeś zdanie
    Pozdrawiam
  • Pierwsze zdanie bardzo piękne. Jeśli chodzi o całość, jest to bardzo mądry tekst o przemijaniu. Pozdrawiam 5
  • Józef Kemilk 17.02.2021
    Dzięki Marku
    Pozdrawiam
  • Tjeri 18.02.2021
    To ja chyba nieco inaczej niż przedpiścy, bo dla mnie początek nie jest piękny, a nieporadnie poetycki. Wystarczy jednak niewiele by oszlifować.

    Treść, przesłanie – zgadzam się w stu procentach. Życie przemija w niedocenianiu tego co mamy i tego co nas otacza. Wieczna gonitwa po nic do nikąd.
    Refleksyjny tekst. Uwielbiam cmentarze.
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    Dzięki za komentarz. Jak masz pomysł na modyfikację pierwszego zdania, to chętnie posłucham rady?
    Pozdrawiam
  • laura123 18.02.2021
    Józef Kemilk ja bym zrezygnowala z "rozpaczy" bo wyszla brzydka dopelniaczowka.
  • Tjeri 18.02.2021
    Józef Kemilk
    Ja bym zrezygnowała z pseudopoetyckich upiększaczy i lekko oddramatyzowała zdania.
    Np. tak:
    Krzyk zatonął w płatkach śniegu, zapomniany przez świat, jednak niczego innego oczekiwać nie mógł. Pożegnalne łzy płynęły z oczu najbliższych, przerażonych pozostawioną pustką. Wkradła się samotność i rozpacz, rozpraszana przez przemijające pory roku. Krok po kroku przychodziło zapomnienie, potęgowane przez kolejne odejścia.
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    Tjeri dzięki serdeczne, chyba zmienię.
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    laura123 dzięki?
  • Dekaos Dondi 18.02.2021
    Józef Kemlik↔Zdaniem mym, wartościowy tekst. Tak to najczęściej bywa. Nie mijamy, tylko wyprzedzić chcemy.
    "Bieg królika za marchewką"
    To jeno sugestie me:
    Coraz częściej wzbudzamy niepotrzebne kłótnie.
    Chcemy poczuć wewnętrzny spokój↔bo zaś znowu A.
    Pozdrawiam:)↔5
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    Dzięki Dekaos, a ten "bieg Królika za marchewką" to na tytuł, czy gdzieś wpleść?
  • Dekaos Dondi 18.02.2021
    Józef Kemilk↔Nie:)↔Tak tylko wrzuciłem, jako dopełnienie kometa. Tak mi jakoś przypasował:)
  • Józef Kemilk 18.02.2021
    Ok?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania