# Radość

Tomek był małym chłopcem, który uwielbiał bawić się samochodzikami. Miał ich całą kolekcję i zawsze wymyślał nowe przygody dla nich. Jednak jego największym marzeniem było mieć prawdziwy samochód. Nie taki duży, jak jeździli dorośli, ale taki mały, na akumulator, którym mógłby jeździć po podwórku.

 

Niestety, Tomek nie miał takiego samochodu. Jego rodzice nie byli bogaci i nie mogli mu go kupić. Tomek często chodził do sklepu z zabawkami i podziwiał wystawione tam samochody. Były różne kolory i kształty. Tomek marzył o tym, żeby mieć choć jeden z nich.

 

Pewnego dnia Tomek poszedł do sklepu z zabawkami z mamą. Mama chciała kupić prezent dla siostry Tomka, która miała urodziny. Tomek jak zwykle pobiegł do działu z samochodami i zaczął je oglądać. Zobaczył jeden, który mu się szczególnie spodobał. Był czerwony i błyszczał w świetle. Miał otwierane drzwi i bagażnik. Na przednim siedzeniu był kierownica i pedały. Tomek podszedł do niego i dotknął go palcem.

 

- Jaki piękny - pomyślał.

 

Wtedy usłyszał głos sprzedawcy.

 

- Podoba ci się ten samochód? - zapytał.

 

Tomek odwrócił się i zobaczył starszego pana w białym fartuchu.

 

- Tak, bardzo - odpowiedział Tomek.

 

- To jest specjalny model - powiedział sprzedawca. - Jest jedyny taki w sklepie. Ma nawet radio i klakson.

 

Sprzedawca pokazał Tomkowi, jak włączyć radio i nacisnąć klakson. Tomek usłyszał muzykę i dźwięk trąbki.

 

- Wow - powiedział Tomek.

 

- Chciałbyś się nim przejechać? - zapytał sprzedawca.

 

Tomek spojrzał na niego z nadzieją.

 

- Naprawdę? - zapytał.

 

- Tak, naprawdę - powiedział sprzedawca. - Ale tylko na chwilę. Musisz być ostrożny i nie rozbijać niczego.

 

Tomek nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Sprzedawca pomógł mu wsiąść do samochodu i zapinać pasy. Potem pokazał mu, jak włączyć silnik i ruszyć do przodu lub do tyłu.

 

- Baw się dobrze - powiedział sprzedawca.

 

Tomek poczuł, jak samochód się porusza. Nacisnął pedał gazu i pojechał po sklepie. Było to niesamowite uczucie. Tomek czuł się jak prawdziwy kierowca. Oglądał zabawki na półkach i ludzi wokół niego. Wszyscy patrzyli na niego ze zdziwieniem i uśmiechem.

 

Tomek pojechał do końca sklepu i zawrócił. Po drodze naciskał klakson i machał do ludzi. Czuł się bardzo szczęśliwy. To był najlepszy dzień w jego życiu.

 

Tomek wrócił do miejsca, gdzie stał samochód. Zobaczył swoją mamę, która trzymała w ręku duże pudełko.

 

- Tomek, co ty robisz? - zapytała mama.

 

Tomek wysiadł z samochodu i podbiegł do mamy.

 

- Mama, to był najlepszy samochód na świecie! - powiedział Tomek. - Sprzedawca pozwolił mi się nim przejechać!

 

Mama uśmiechnęła się i pogłaskała Tomka po głowie.

 

- Cieszę się, że się bawiłeś - powiedziała mama. - A teraz chodź, musimy iść.

 

Tomek spojrzał na samochód z żalem. Chciałby się nim jeszcze pojechać. Ale wiedział, że nie może. To był tylko sen.

 

- Do widzenia, samochodzie - powiedział Tomek.

 

Sprzedawca podszedł do nich i uśmiechnął się.

 

- Dziękuję za jazdę - powiedział sprzedawca. - Byłeś bardzo dobrym kierowcą.

 

Tomek podziękował sprzedawcy i pożegnał się z nim.

 

- Może kiedyś spotkamy się znowu - powiedział sprzedawca.

 

Tomek skinął głową i poszedł za mamą. Mama poprowadziła go do kasy i zapłaciła za pudełko. Potem wyszli ze sklepu.

 

- Mama, co to jest? - zapytał Tomek.

 

Mama uśmiechnęła się tajemniczo i podała mu pudełko.

 

- To jest prezent dla ciebie - powiedziała mama.

 

Tomek nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Prezent dla niego? Otworzył pudełko i zobaczył coś niesamowitego. Był to samochód. Ten sam samochód, którym się przejechał. Czerwony i błyszczący. Z otwieranymi drzwiami i bagażnikiem. Z radiem i klaksonem.

 

Tomek poczuł, jak mu łzy napływają do oczu. Nie mógł wydusić z siebie słowa. Był to najpiękniejszy prezent na świecie.

 

- Mama, to dla mnie? - zapytał Tomek.

 

Mama przytuliła go mocno i pocałowała w policzek.

 

- Tak, to dla ciebie - powiedziała mama. - Tato i ja oszczędzaliśmy na to przez cały rok. Wiedzieliśmy, jak bardzo tego chciałeś. I teraz jest twój.

 

Tomek nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Jego marzenie się spełniło. Miał prawdziwy samochód. Mógł jeździć nim po podwórku i bawić się do woli.

 

Tomek przytulił mamę i podziękował jej za prezent.

 

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - powtarzał Tomek.

 

Mama uśmiechnęła się i pomogła mu wynieść samochód z pudełka.

 

- Baw się dobrze - powiedziała mama.

 

Tomek wsiadł do samochodu i zapalił silnik. Pojechał po chodniku i skręcił w stronę podwórka. Czuł się jak najszczęśliwszy chłopiec na świecie. To był najlepszy dzień w jego życiu.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania