Rak

Ostatnio marzyłem o tym, że mam raka

Biorąc prysznic zobaczyłem na mojej skórze znamię,

szkarłatnoczerwoną plamę

Mieniła się jak rubin, jak nadzieja na śmierć

Gorące warkocze wody oblewały moje ciało,

para otulała wizję przyszłości

Wchodzę do oślepiająco białego gabinetu

Niewyraźna twarz doktora jak oblicze Boga rozwarła się w miejscu ust i wydała sąd:

"Rak skóry.

Możesz teraz odetchnąć z ulgą, odrzucić wszystkie problemy i lęki twojego życia.

Jesteś wolny"

Wybiegłem więc z gabinetu, pospiesznie pożegnałem się z bliskimi

i starannie wyszykowałem się na przybycie Śmierci

Chcę odejść schludnie i czysto,

nie robiąc zbędnego hałasu i bałaganu

jak zmiana skórna wycięta jednym precyzyjnym cięciem skalpela

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Cain ponad rok temu
    Przychodzi baba do lekarza a lekarz to żaba!
  • Lilak ponad rok temu
    :O
  • piliery ponad rok temu
    No nie wiem. Bardziej to jakieś małe opko zapisane wierszem. Poza tym, może to nie rak a nowotwór?
  • o nim pseud ponad rok temu
    warkocze wody

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania