Randka - 00.00
Kurzyło się z komina smolistymi obłokami. Dokładała do pieca resztki chrustu, przeganiając jednocześnie spopielone kości z ostatniego obiadu.
— Jaszczurka była niedogotowana, kot zbyt żylasty, a chłop ze wsi. — Szturchnęła czaszkę, aż mu szczęka opadła na dno popielicy.
— On był... Hmmm — Poznany na internetowej randce.
Uśmiechnęła się do górnego szeregu zębów obywatela podlaskich terenów.
— Taki piękny, gdyby tylko miał więcej oleju w głowie — westchnęła chrapliwie.
Nie wytopił się z niego nic w realnym zderzeniu z czarami Wiedźmy.
— Przeglądałem twoją listę kandydatów na czarodzieja. — oświadczył wąż, wymachując sepleniącym językiem.
— I co? — Pewna siebie i zdesperowana Wiedźma rzuciła w niego mordercze spojrzenie.
— Ten gatunek wymarł wieki temu. A tych, których tutaj przyprowadzasz z góry czeka urna.
Otwarta strona z komunikatorem zawyła. Alarm rozległ się po czterech kątach wypchanej ziołami kwatery pogromczyni magi.
— Odsuń się! — wrzasnęła, odskakując od paleniska. Potrąciła stertę brudnych naczyń na brudnym stole i ochlapują sobie twarz niedopitym krwistym trunkiem usiadła na wysokim stołku, przyciągając toporną klawiaturę z drewna do siebie. Monitor z zapleczem podpiętych baz pamięci z tyłu mrugał niespokojnie.
— Kamera! Gdzie to ustrojstwo. —Przerzucała zagracony blat.
— Zaraz, zaraz! Nie możesz jej odpalić! — Wąż z przejęcia płynnie wymawiał słowa.
— Nie mogę! A bo co? — Wyciągnęła długie pazury w kierunku gada. Często wiązała z niego supeł, żeby nie przeszkadzał jej w urokliwych chwilach celebracji rozpoznawczych.
— Nie jesteś sobą! — wydusił w ostatniej chwili, zanim dopadła go pomarszczoną dłonią.
Komentarze (7)
Mam namiastkę kto ta pisze, ale strzelę kiedy będzie pora.
Pozdrawiam
Kombinuje, nie zgaduje, to prawdopodobne.
Jakaś nowoczesna. Z duchem czasu idąca. Żeby jeszcze miał więcej oleju w głowie, to by się lepiej wypiekł:)
Różne są. Była sobą. Wąż nie wiedział , co ssyczał:)↔O!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania