Refleksja
Wśród mgły i deszczu, które mroczą świat.
Miasto śpi zmęczone, brzemieniem lat.
Okna pełne cieni, mrok odbija sny,
Tłum bez twarzy płynie, w stronę pustych dni.
Bruk mokry od wspomnień, taniec w rytmie łez,
Zegar bije głucho, losu znaczy kres.
Gdzieś w zaułkach echa, martwy wstaje świt,
Głuchym krzykiem szarpie, ziemski duszy byt.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania