Refleksja

Wśród mgły i deszczu, które mroczą świat.

Miasto śpi zmęczone, brzemieniem lat.

Okna pełne cieni, mrok odbija sny,

Tłum bez twarzy płynie, w stronę pustych dni.

Bruk mokry od wspomnień, taniec w rytmie łez,

Zegar bije głucho, losu znaczy kres.

Gdzieś w zaułkach echa, martwy wstaje świt,

Głuchym krzykiem szarpie, ziemski duszy byt.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania