rejon św. Anny
kwitnąca wiśnia co dzień zanosi nadzieję
zarobionym tubylcom (nie) nowego miasta
tu gdzie trawnik brzeg gdański co sezon porasta
miejsce gdzie rybak pisze własną odyseję
na spacerach wieczornych woła mnie syrena
amplifikuje zgiełk i aromat konszachtów
za kolejną ulicą królewskiego traktu
chowa się oboźnik choć dawno go tam nie ma
Komentarze (4)
Konszachty jeszcze dałoby się ale jakie one konszachty samoobwieszczające się pro publiko? Religijna obłudna komercja siłuje się dzwonami.
Bez tych nieudolnie wkomponowanych, a niepotrzebnie (wobec bogactwa języka), zapożyczeń wybrzmiałabyś całkiem całkiem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania