Dla mnie jak niekończące się zaręczyny, niby chcę... ale to może poczekać. To chociaż coś przegryzę w między czasie:)
Fajne, jakoś łapie, zastanawia. I ta prowokacja w pierwszym wersie, zalatuje znudzeniem, wprowadza w klimat. Dobre.
Pozdrawiam!
Przechodzone narzeczeństwo mi się jawi tutaj. Długi związek, który w sumie jest już jak stare małżeństwo. Niby są plany na coś więcej, ale lata uciekają, a życie ucieka i staje przed oczami jak jakiś kiepski film w kinie. Zamiast brać życie za rogi przyglądamy się mu jakoby z boku, jak widzowie w kinie.
Komentarze (6)
Fajne, jakoś łapie, zastanawia. I ta prowokacja w pierwszym wersie, zalatuje znudzeniem, wprowadza w klimat. Dobre.
Pozdrawiam!
pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania