Reset
Pracuję na umowę zlecenie i właśnie wracam z pracy, po przepracowaniu trzydziestu godzin. Jestem potwornie zmęczony, jutro o siódmej rano mam z powrotem być gotowy do roboty. Pozostało mi do domu przejść jeszcze trzy kilometry, a przy moim tempie to jakieś półtorej godziny. Idąc dostrzegam reklamę „ resetowanie człowieka”czytam i nic nie rozumiem. Relaks to wiem, co to jest, reset to tylko wiem w sprzęcie elektronicznym. Byłem tak zaciekawiony, że przystanąłem i zacząłem czytać reklamę, za sto złotych proponowali mi reset mojej osoby. Otwieram drzwi wejściowe i dostrzegam stojącego za ladą przedstawiciela firmy. Wchodzę mówię dzień dobry i zgłaszam chęć, z korzystania z ich oferty. Pan wypełnia zlecenie, ja nie czytając podpisuję i płacę za usługę. Następnie ekspedient woła Mieciu klient do ciebie. Z zaplecza wychodzi potężny chłop jakieś dwa metry wzrostu, szeroki jak szafa, dłonie to dwa bochny chleba. Pamiętam tylko jak jeden z tych „bochenków” podążał w moim kierunku
Leżę wygodnie, jest mi ciepło, nic mnie nie boli, jestem zrelaksowany i wypoczęty. Słyszę głos doktorze właśnie się wybudził. Otwieram oczy i widzę, że jestem na Sali szpitalnej. Zanim cokolwiek do mnie dotarło, otwierają się drzwi i wpada dwóch policjantów. Zasypują mnie pytaniami czy mam pozwolenie na lot, dlaczego zniszczyłem ich radiowóz, kto mi to umożliwił, co mną powodowało i wiele innych. Prośby lekarza i pielęgniarek o wyjście nie przyniosły rezultatu. Dopiero pojawienie się właściciela firmy resetującej w towarzystwie pana Miecia przypomniały policjantom, że bardzo im się śpieszy, mają dużo pracy i zaległe raporty do napisania. Ponadto to muszą już iść, bo mają pieszy patrol na mieście. Personel szpitalny odprowadził ich, a ja zostałem w towarzystwie dwóch panów. Pan z obsługi powiedział mi, iż jako ich pierwszy klient mam rabat 50% na ich wszystkie usługi. Dowiedziałem się jeszcze, że dzięki mnie pan Miecio został mistrzem Polski firm resetujących, skutki jego wyczynu zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu, emitowała telewizja i opisała prasa. Ogrom wszystkich wiadomości nakłonił mnie do wypisania się ze szpitala na własną prośbę, odprowadzenia mnie do domu podjął się pan Miecio. Gdy podchodziłem pod swój budynek zobaczyłem pieska sąsiada, który jak zwykle za zgodą i przyzwoleniem swojego pana załatwiał się na moim trawniku. Cierpliwość moja się wyczerpała, wołam niech pan tego swojego psa wyprowadza na własny trawnik. Sąsiad kawał chłopa o głowę wyższy i dwadzieścia kilo cięższy skoczył z ryjem na mnie, zaczęła się awantura. Wszystkiemu przyglądał się pan Mieciu i nie wiadomo jak to wszystko by się skończyło gdyby nie pies sąsiada, obsikał mu nogę. Kątem oka zobaczyłem jak zdenerwowany pan Miecio wyprowadza cios w sąsiada, a ten wystartował jak pocisk. Gdy przeleciał jakieś dwadzieścia metrów, za rogu wyjechał radiowóz, sąsiad przez przednią szybę zaparkował w środku. Pies ze strachu uciekł, lot sąsiada wyniósł jakieś czterdzieści metrów i jakie było moje zdziwienie, w środku siedzieli znani mi policjanci. Uszkodzony samochód pojechał w przeciwnym kierunku jak szpital, nie popełnili ponownie takiego błędu jak ze mną. Lot sąsiada został zarejestrowany i wyświetlony w Internecie Pan Miecio za swój wyczyn dostał mistrzostwo Europy i zostałem jego kolegą, bo jak sam stwierdził przynoszę mu szczęście. W pracy zwolnili mnie i miałem zabrać swoje rzeczy, mój nowy kolega postanowił iść ze mną. W firmie czekał na mnie spakowany skromny dobytek bez zaległych poborów, udaliśmy się do szefa, żeby wyjaśnić, co się stało z moimi pieniędzmi. Wystarczyło, że przedstawiłem Miecia, jako mojego kolegę, a on dodał najlepszy i serdeczny. Wtedy szef przypomniał sobie o innych zaległych poborach i zaproponował mi etat asystenta, kwalifikacje zapewnił mi mój przyjaciel. Dlatego polecam reset wszystkim przemęczonym i zapracowanym, słabo opłacanym.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania