respiracja

kiedy wracała po raz kolejny rozbita

na kawałki zasklepionych kryształów

w dłoniach ściskała ostatnie więzi z nemezis

 

uciec i zapomnieć

a może tylko się spalić

dopóki iskra nie zaznaczy końca

 

w oczach błyskawice rozrywają krzykiem niebo

jakby chciały zatracić się w błękicie

zanurzyć i znaleźć puls

 

wystarczy jedna chwila na zabicie w sobie człowieka

później łatwiej spadać z drabiny

dryfować jak titanic

 

wszak na sznurze wisi jeszcze spóźniony oddech

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Motywator 09.06.2019
    wszak jeszcze nie do końca rozumiem, to lubię ten typ pisania.
    aa. i Titanic. Pzdr
  • yanko wojownik 09.06.2019
    Jak dla mnie za trudne. Druga zwrotka przemawia jako tako - mocno. Całość zaś - czyż nie podlane jest to chaosem?
  • Bogumił 09.06.2019
    Wspaniały wiersz
  • Bardzo mi się podoba, leci 5!
  • betti 09.06.2019
    Dziękuję wszystkim za przeczytanie i ślad.
  • Zaciekawiony 09.06.2019
    Ostatnia zwrotka najlepsza.
  • betti 09.06.2019
    Dobre i to, choć nie ukrywam, że wolałabym całość.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania