resurrectio (retro)
Znalazłem nasze miejsce, lecz to inna łąka,
dlatego żółty dywan mnisi zwijam w nasiona.
I wybieram je kolejno z wgłębień rojnej ziemi,
by rzucić wysoko, w słoneczne przestrzenie.
Materia zgęszcza się koliście w popielaty puch,
ponownie chwytam łodyżki nad linią twoich
nagich bioder, już na tej samej łące,
którą kazałaś mi dobrze zapamiętać.
Teraz rozchylasz usta, robisz to znów –
gasisz dmuchawce.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania