resurrectio (retro)

Znalazłem nasze miejsce, lecz to inna łąka,

dlatego żółty dywan mnisi zwijam w nasiona.

I wybieram je kolejno z wgłębień rojnej ziemi,

by rzucić wysoko, w słoneczne przestrzenie.

 

Materia zgęszcza się koliście w popielaty puch,

ponownie chwytam łodyżki nad linią twoich

nagich bioder, już na tej samej łące,

którą kazałaś mi dobrze zapamiętać.

 

Teraz rozchylasz usta, robisz to znów –

gasisz dmuchawce.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania