rewir 77
myślałam o nich
myślałam w taki sposób że czynność ta
powinna była ich na powrót ożywić
wcisnąć
w stosy pustych ubrań
i role z których przyszło wyjść
jak wychodzi się z domu który płonie
zaklinałam ogień i dym
nie chciał formować się w członki
ani zawracać do komina przez który wyszedł
wyszli
stłoczeni w chmurę
w mojej głowie
snach realniejszych od jawy
opadając strącali z gałęzi sadzę i popiół
tłumił rozedrgane pogłosy
Komentarze (22)
Piękny (choć głupio to brzmi w zestawieniu z tematyką), wstrząsający wiersz.
Nie ma sensu odpowiadać. To zwykły troll.
Nie trzymaj takich wierszy tylko na dysku.
Drukuj.
Jakoś bardziej zawierzam teczkom z papierem .
Cieszę się, że przeczytałem.
Zapiszę go sobie.
Nie chciałbym zmieniać tego wiersza moim samolubnym widzimisie.
W drugim wersie napisałaś
"myślałam w taki sposób że czynność ta"
Dla poetyki lepsze byłoby sformułowanie
"myślałam tak intensywnie że czynność ta"
W zasadzie już przestałem uczyć, czego chciałaby Tjeri.
Tym bardziej tak dobrych poetów jak Ty.
Teraz to ja uczę się od Ciebie.
Jurek
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania