Rezerwat—fragment
Ostów stół z fioletowym nakryciem w cieniu drzew o dziesiątkach nóg. A na nim uczta admirałów wymachujących skrzydłami. Szable poszybowały w dół. Jedzą długimi trąbkami, wyciszone wystrzeloną salwą aromatycznego nektaru. Pszczoły ukradkiem siadają w pobliżu, ciężkie buty, wojowniczki miodowych zbiorów, wypijają do dna kielichy. Rudzielec w kropki pozieleniał z pozahaczaną lotną peleryną. Przeskakuje delikatnie, zanurzając głowę w dzbanie powoju.
Nieopodal wilgoć leśna przecina szuwary. Granicą jest strumień z kładką dla pieszych. A dalej ciężka furtka, wraca strzelając w szeregi płotu. Uwięziła nogę, zahaczając stopę. Chłopiec więźniem przejścia leży twarzą przy ziemi. Zwycięstwo! Rezerwat przekraczać w sandałach na zaminowanym przez krowy polu...
Komentarze (4)
pochaczona... pozahaczaną
Granicą jest strumień z położonymi dwoma kładki z bali dla pieszych... coś tutaj zgrzyta?
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za odwiedziny i poprawki. :)
''wraca strzelając w szeregi płotu''→całość, ale to najbardziej:)
P.S→Napisałem wtedy→Przeciek:)→jak umiałem:)
Pozdrawiam:)↔5
Zobaczę co z tym przeciekiem. ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania