Robinson Cruzoe
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź.. K.I. Gałczyński
Kołatał się zaklinowany na wąskim regale z niesklonowaną literaturą.
Przez przypadek inna otworzyła przed nim pory skóry,
przystawiała do medalika i niebosiężnych westchnień z piersi.
W któreś lato dzieci innej kochanki wyrzuciły go z czwartego piętra na świt,
już bez zawyżonych wspomnień, pod przejeżdżającą zamiatarkę.
Przeleciał, niewyschnięte piórko wróbla, zakładka z wyludnionych bioder
pod oknem tej, z którą nie połączył go najważniejszy przypadek.
Następne części: Robinson Cruzoe
Komentarze (7)
Niesmacznie jest zginąć pod szambiarą.
Toć to nie nowalijka, przeca.
1.
zadowolony.
NO!
Jesteśmy kolegami portalowymi.
NO!
A mówią, że to ja jestem wredny.
Jeszcze jedno:
Zabiłbyś mnie, jeśli twój bóg, tak by
ci powiedział?
Już się oddalam. (spierdalam)
A ty już nie możesz wypić kielicha?
Zdrówka i ziółek.
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania