Rodzina
Zimne krzyki w krzywej przestrzeni,
odbijające głuche tłuczenie szkła,
rozpada się kolejna część miłości.
Piski, wrzaski pomieszane płaczem,
to wszystko życie bez ubarwień,
bez skazy, bez sensu.
To wszystko świat ze swoim obrotem.
Zaraz znowu wybuchnie emocji Wezuwiusz,
i popiołem spowije już martwe serca.
Po co to wszystko?
Komu potrzebne wrzaski, wyzwiska?
Gwoździom co trumny ozdobią?
Mewom aby znały swój krzyk?
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania