Rodzina
Przyszła do mnie zapłakana w nocy zrozumiałam, że coś się stało. Jeszcze nie wiedziałam co czułam, że z czasem się dowiem. Wystarczyło spojrzeć tylko na jej nadgarstki. Miała białą bluzkę z długimi rękawami a w prawej ręce trzymała żyletkę. Cały lewy rękaw był we krwi. Nigdy wcześniej nie widziałam jej w takim stanie, pytałam co się działo? Nie chciała mi nic powiedzieć. Zabrałam jej ostre narzędzie. Rękę przemyłam, zawinęłam bandażem i kazałam jej przebrać bluzkę. Usiadłyśmy na kanapie w moim pokoju w tle leciała piosenka. Nikola wyszeptała bym wyłączyła ten utwór, bo źle się jej kojarzy. To wyłączyłam. Ciągle płakała, mówiłam do niej jak do ściany. W końcu zasnęła. Ja czuwałam, bałam się mogła w każdej chwili się przebudzić i zrobić znów coś głupiego. Koło 12-stej wstała. Zrobiłam Jej śniadanie, nic nie zjadła. Wyszeptała mi tylko, że nie chce już żyć. Pytając co się dzieje nie odpowiadała. Dzwoniłam do jej siostry, ale słyszałam tylko głuchy dźwięk. Rodzice Nikoli również mieli wyłączone telefony. Często to robili, gdyż wyjeżdżali do pracy po za granice Polski. Moja mama wróciła z dyżuru, jest pielęgniarką. Nie zauważyła bandażu, kamień spadł mi z serca. Wygadałam się mamie, powiedziałam co wiem. Nie wierzyła, twierdziła iż chłopak musiał ją zostawić. Tylko, że jej chłopak wyjechał na ferie na wieś, nie ma tam zasięgu. Koło godziny 22 moja mamusia pojechała sprawdzić co się dzieje, czy w domu ktoś się znajduje. Wróciła bardzo szybko, byłam przekonana, że nikogo nie została. Po części miałam racje. Chodź to co mi opowiedziała, zszokowało mnie. Pamiętam do dziś jej słowa, które brzmiały tak:
- "Przy domu Nikoli stał radiowóz, pukając w drzwi podeszło do mnie dwóch policjantów pytając "Co Pani tu szuka?" . Szybko odpowiedziałam, że Państwa Wiśniewskich. Poinformowali mnie, że mieli oni śmiertelny wypadek, w którym brali oni udział w raz z jedną z córek. I szukamy Nikoli Wiśniewskiej. Powiedział im, że jest Ona u nas".
Teraz już wiem czemu próbowała to zrobić. Chwile później przyjechała policja i zabrali mi moją Nikole. Mówili, że do domu dziecka i szpitala. Rany na jej nadgarstkach były do szycia, nie wiem kiedy zrobiła sobie nowe. Nic nie mówiła, tak jak by żyła, bo musiała. Na dowidzenia przytuliłam ją i wyszeptałam "Wiem co się stało, będzie ciężko, ale masz mnie. Kocham Cię, trzymaj się Skarbie." Może i brzmiało to jednoznacznie. Chodź ja ją traktowałam jak siostrę, której nigdy nie miałam.
Komentarze (1)
,,Przyszła do mnie zapłakana w nocy (przecinek) zrozumiałam, że coś się stało." - poza tym przydałoby się ,,gdy/kiedy przyszła";
,, Jeszcze nie wiedziałam co czułam, że z czasem się dowiem. " - to zdanie jest niezrozumiałe, chyba czegoś w nim brakuje;
,,Pytając co się dzieje nie odpowiadała" - to wyrażenie jest niepoprawne logicznie, tego imiesłowa używa się, gdy podmiot wykonuje dwie czynności jednocześnie, zresztą tu są dwa oddzielne podmioty, więc to jeszcze inna sytuacja;
,,po za granice " - ,,poza";
,,Chodź to co mi opowiedziała" - ,,choć";
,,pukając w drzwi podeszło do mnie dwóch policjantów " - tu podobna sytuacja jak trzy linijki wcześniej;
"Co Pani tu szuka?" - to pytanie wydaje mi się trochę dziwnie sformułowane. Nie brzmi to zbyt grzecznie;
,,Poinformowali mnie, że mieli oni śmiertelny wypadek, w którym brali oni udział w raz z jedną z córek. " - powtórzenia z ,,oni" i ,,wraz" pisze się łącznie;
,, I szukamy Nikoli Wiśniewskiej. Powiedział im, że jest Ona u nas"." - tu dokładnie widać to, co zauważyłam w całej wypowiedzi. Są pomieszane osoby, nie wiadomo kto co mówi i do kogo;
,,Mówili, że do domu dziecka i szpitala." - z logicznego punktu widzenia wynika, że zabrali ją do dwóch miejsc jednocześnie, a to niemożliwe;
,,tak (przecinek) jak by żyła, bo musiała" - ,,jakby".
Podsumowując, opowiadanie jest dość chaotyczne, panuje w nim zamieszanie, które przydałoby się trochę ogarnąć, różnie bywa z budową logiczną zdań. Do tych rzeczy mam największe zastrzeżenia. Mam nadzieję, że będziesz pisać dalej i pracować nad niedociągnięciami. I że mój komentarz cię nie zrazi.Początki nie zawsze są łatwe:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania