Rodzina Kowalskich

Dni w domu Kowalskich były szare. Nie szare z braku kolorów, ale z braku emocji. W kuchni, gdzie kiedyś unosił się zapach niedzielnego obiadu i słychać było śmiech, teraz unosił się zapach kawy i słychać było jedynie stukot sztućców. Anna, matka dwójki dzieci, przesuwała palcem po ekranie smartfona. Scrollowała, przechodziła od posta do posta, aż jej życie stało się ciągłym strumieniem cudzych, idealnych żyć. Jej mąż, Marek, siedział w salonie, zatopiony w grze na konsoli, uciekając od rzeczywistości, która stała się dla niego zbyt nudna.

Dzieci, nastoletni syn i córka, żyły w równoległych światach. Syn, zamknięty w swoim pokoju, komunikował się z innymi tylko przez słuchawki, a jego jedyną pasją stało się oglądanie filmów w samotności. Córka, z kolei, spędzała większość czasu na TikToku, tworząc filmiki, w których udawała, że jest szczęśliwa.

To była normalność. Powszechna normalność w dzisiejszej Polsce. Rodzina, która żyła pod jednym dachem, ale każde z nich było na osobnej wyspie.

Pierwszy trup

Pierwszy trup wypadł z szafy w dniu, w którym Anna kupiła nowy model telefonu. W starej komórce, którą wrzuciła do szuflady, odkryła zdjęcia i wiadomości z czasów, gdy była młoda. Pijackie imprezy, zdjęcia z jej chłopakiem z tamtych lat, a pośród nich – jedno zdjęcie z testu ciążowego.

Anna wzięła komórkę i odłożyła ją na bok, starając się zapomnieć o tym, co zobaczyła. Było to jak nagły powiew dawnych czasów. Jej życie, które wydawało się tak poukładane, w rzeczywistości było pełne nierozwiązanych tajemnic.

Drugi trup

Drugi trup pojawił się kilka dni później, gdy Marek, w poszukiwaniu ładowarki do konsoli, odkrył w starym pudle swoje dawne świadectwa. Obok nich znalazł list od ojca, który nie widział go od lat. W liście były słowa, które złamały mu serce. Ojciec przyznawał się, że nigdy nie był w stanie go zrozumieć, że nigdy nie był w stanie go pokochać.

Marek odłożył list, poczuł, jak serce mu bije. Wiedział, że ta tajemnica nie da mu spokoju. Wrócił do gry, próbując uciec od swoich myśli, ale wiedział, że to tylko chwilowe.

Trzeci trup

Dni mijały, a życie Kowalskich toczyło się dalej. Ale pod powierzchnią, coś się zmieniło. Anna, Marek i dzieci zaczęli unikać siebie, jakby czuli, że ich tajemnice są zbyt wielkie.

Wtedy, trzeci trup wypadł z szafy. W nocy, gdy wszyscy spali, Anna obudziła się nagle. Usłyszała szmer z pokoju syna. Weszła do środka i zobaczyła, że syn siedzi na podłodze, z otwartą butelką wódki w ręce. Wtedy zrozumiała, że nie jest tylko matką, która przeżywa kryzys wieku średniego. Jest matką, która przegapiła, że jej syn, w jego własnym, cichym pokoju, sam cierpiał.

Anna usiadła obok syna, łzy spływały jej po twarzy. Po raz pierwszy od lat, nie bała się spojrzeć w oczy swojego dziecka. To nie był już tylko strumień scrollowania. To była prawda. Wtedy zrozumiała, że to nie jest tylko ostateczny upadek. To jest szansa na to, żeby naprawić, to co zepsuli. Po raz pierwszy, od lat, czuła, że naprawdę żyje.

Następne częściRodzina Pollard.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania