rok płonącego śmietnika

w pandemonium obłąkanych

przy wieczornych wiadomościach

własnych lęków doglądamy

każdy z nas tu równo dostał

 

jak amulet na nieszczęście

który niezmierzoną mocą

dzień ulatnia w czasoprzestrzeń

tylko nie wiadomo po co

 

ta nadzieja o wolności

utuczonej kwarantanną

której z czasem coraz prościej

można kłamstwem usta zamknąć

 

na osiedlu płonie śmietnik

niczym symbol martwej szansy

dymem uszedł dzień powszedni

popiół słowa w ustach tłamsi

 

okna otwierają oczy

to ciekawość jest człowiecza

rok jak głaz swój ciężar toczy

nad niechybnie stromą przepaść

 

w pandemonium zakażonych

strachem nadawanym w tiwi

wojna światów z każdej strony

która raczej już nie dziwi

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • kigja 29.12.2020
    Kurczę, jaki masz kapitalny tytuł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Treść wiersza na czasie, ale niech odleci z dymem to, co złego spotkało świat i ludzkość.

    Podoba mnie się.
    Pozdrawiam z pięcioma gwiazdkami.
  • Ośmiorniczka 29.12.2020
    Dziękuję. Ktoś mi ostatnio powiedział, że mam talent do ciekawych tytułów, chociaż z treścią tekstów to różna sprawa. Adekwatna i szczera opinia zawsze na pierwszym miejscu :)
  • Pan Buczybór 29.12.2020
    O, super wiersz. Bardzo mi się podoba.
  • laura123 29.12.2020
    Bardzo podoba mi się u Ciebie rym, niebanalny, niedokładny. Rytmicznie też bez zrzutu i mogę się założyć, że nie liczysz sylab... po prostu czujesz.
    Fajnie piszesz. 5
  • Szpilka 30.12.2020
    Ośmiorniczko, zgrabny i ciekawy wiersz, tivi od television ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania