Róża
Róża krwista, świeżością pachnąca męczennica
głowę chyli w milczeniu, jakby w geście konania.
Pełna jeszcze barwy i woni, co powietrze przesyca,
spętana cicho surowym wyrokiem niekochania.
Ginie i cieniem się staje dawnych idei,
aby minionych uczuć na zawsze pozostać cmentarzem
i podsycać niewygasły żar moich nadziei,
stając się przeszłych i przyszłych wydarzeń ołtarzem.
Ona - świadek mojej agonii, ja -widz jej umierania.
Na beznamiętnym, zimnym tle naszej młodości
oglądamy teatr niepamięci, w nim sztukę nietrwania,
usychając z braku wody i z braku miłości.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania