Róża i wiewiórka
Gdy wiewiórka zeszła z drzewa,
Obok mojego ganku,
Podeszła do Róży.
Nie do dzikiej,
Ani małej,
Tylko do największej,
Która rosła przez płot,
Aż do ściany domu.
Podeszła i się kręciła,
Dawała żołędzie i się opiekowała,
W zimę biegała wokół niej,
A w lato,
Robiła wiatr swoim puchatym ogonem. Jednak gdy minęło zim kilka, wiewiórka przestała przechodzić.
Moja róże zaczęła więdnąć.
Była wiosna, a ona zamiast rosnąć, malała.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania