Rozdarcie na granicy świata

Oprócz udziwnień i westchnień

nic więcej nie potrafię

nawet ptak na gałęzi

nie może wykrztusić

zachwytu nade mną.

 

Myśli ważą kilka ton

jestem ciągle naburmuszony

chociaż nie garbaty

tylko niespełniony.

 

Zakochani ślą życzenia

moje serce spięte agrafką

załzawiony biały karzeł

w zębach żółta chryzantema.

 

W drzwiach obrotowych do galerii

ujrzałem ją.

Rytuał gromu niszczycielska siła

zakręciła jak dziecinnym bączkiem.

Wypadam poprzez naelektryzowany próg

kipi lawa romantycznego spełnienia

żywa dekoracja dla cierpiących

we wnętrzu ból człowieczeństwa.

 

Pójdę na maraton jazzowy

co mi tam

łyknę kilka filiżanek kawy

z prądem

i to wszystko.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Agrafka ponad tydzień temu
    O, nawet przy agrafce wyszedł rym okalający, bardzo ładnie :-)
    Drzwi obrotowe, to tak jakby z Szymborskiej, tylko że na samym końcu, jak już się dawno przez te drzwi wypadło ;-) Mi się czasem wydaje, że kogoś znam, a to być może dziecko albo wnuk tej osoby albo po prostu ktoś podobny, takie niespodzianki.
    Miłego wieczorku.
  • Starszy Woźny ponad tydzień temu
    falkon.
  • TytusMaximus ponad tydzień temu
    lepiej nie bierz się za wiersze, orangutanie śmietnikowy
  • Starszy Woźny tydzień temu
    Nie napisałeś - "przychlaście" puszczyku.
    Zabrakło miejsca w Morawicy?
  • TytusMaximus tydzień temu
    Starszy Woźny won do choroszczy, stary zboku

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania