Poprzednie częściRozdział 1 - Nietykalni

Rozdział 4 - Nietykalni

Dopiero gdy weszłam za nią do domu, uświadomiłam sobie, jak wielki popełniłam błąd. Z zewnątrz budynek nie wyglądał tak źle, jednak wnętrze pozostawiało wiele do życzenia. Brudne ściany, nagie podłogi, stare i zniszczone meble na pewno sprawiły, że źle o mnie pomyślała. Nie chciałam tego. W głębi duszy pragnęłam, by miała o mnie jak najlepsze zdanie. A teraz przepadło. Mimo wszystko zawsze można spróbować ratować sytuację i właśnie to postanowiłam zrobić:

- Nie napiłabyś się czegoś? - Może nie jest to zbyt wymyślne, ale co innego mogę zrobić?

- Chętnie napiję się herbaty, jeśli to nie problem - Uśmiech towarzyszący jej słowom wynagrodził mi moje żałosne starania.

Nie czekając dłużej, wskazałam jej drzwi prowadzące do salonu, a sama udałam się do kuchni, by poszukać czegoś, czym można by ją poczestować.

Okazało się to trudniejsze niż myślałam. Stres i strach przed reakcją Amelki sprawił, że nie mogłam utrzymać nawet kubka, co w efekcie dało mi okazję do sprzątania. Odgłos tłuczonego szkła rozniósł się echem po całym domu. Gdy klękałam, żeby zebrać większe kawałki, w otwartych drzwiach pojawiła się drobna sylwetka dziewczynki.

- Co się stało? - zdziwiony i zaniepokojony głos zaskoczył mnie. Czyżby się przejęła? Mną? To zbyt nieprawdopodobne. Pochłonięta myślami nie zauważyłam, kiedy małe dłonie Amelii rozpoczęły podnoszenie stłuczonego kubka z podłogi. Gdy dotarło do mnie, co się dzieje, ona zabierała się za usuwanie mniejszych fragmentów. Nie mogłam na to pozwolić. Jest moim gościem. Pierwszym od dłuższego czasu.

- Nie trzeba! - może zbyt gwałtownie jej przerwałam, jednak nie wydała się być przejęta moją reakcją.

- Trzeba. A jak skończymy to pomogę ci z herbatą. - Mimo młodego wieku umiała postawić na swoim. Nie miałam zamiaru się kłócić i razem z nią dokończyłam przygotowywanie napoju. Właśnie wtedy ponownie poczułam się niezręcznie.

Co robić?

Dziewczynka wyręczyła mnie i pobiegła do niezbyt zachęcająco wyglądającego pomieszczenia.

Salon to chyba najbardziej zaniedbana część domu. Prawie do niego nie wchodzę, więc nie zależało mi na utrzymaniu go w znośnym stanie. Gości nie miewam, mieszkam sama. Po co mi salon? Właśnie na tak rzadkie okazje, jak ta. Spodziewałam się ujrzeć niechęć i obrzydzenie na twarzy mojej towarzyszki, jednak okalał ją tylko szczery uśmiech. Niesamowite... cieszyć się z tak przyziemnych czynności.

Stawiając na stoliku kubki z parującą herbatą, ukradkiem przyglądałam się jak siada, sięga po przyniesione przez siebie ciasteczka i z przyjemnością wgryza się w jedno z nich. Pochłonięta tym widokiem, nie zauważyłam wyciągniętej w moją stronę dłoni. Kiedy zawstydzona, wreszcie zabrałam podarowaną mi słodkość, zdałam sobie sprawę, że nadszedł czas na wyjaśnienia. Nadal nie wiem, dlaczego chciała mnie poznać ani kim jest.

 

- Więc... może zacznę od początku?

 

Czyżby czytała mi w myślach?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Marzycielka29 27.11.2015
    Za wcześniejszą część dałam 4, czegoś mi brakowało, natomiast tę oceniam na 5:) Świetne opisy.
  • Lucinda 27.11.2015
    Bardzo jestem ciekawa tej historii:) Tu było mniej długich odstępów w tekście, co ułatwiało czytanie. Błędy:
    ,,Okazało się to trudniejsze (przecinek) niż myślałam";
    ,,Gdy klękałam, żeby zebrać większe kawałki (przecinek) w otwartych drzwiach pojawiła się drobna sylwetka dziewczynki";
    ,,nie zauważyłam (przecinek) kiedy małe dłonie Amelii rozpoczęły podnoszenie stłuczonego kubka";
    ,,A jak skończymy (przecinek) to pomogę ci z herbatą". Tyle wyłapałam. 5:)
  • Madzikuś 27.11.2015
    Dziękuję za przeczytanie i ocenienie :D brakujące przecinki uzupełnię I postaram się więcej o nich nie zapominać . Bardzo mi miło, że komuś się spodobało ^^
  • Rasia 28.11.2015
    ""jeśli to nie problem - Uśmiech" - tutaj kropeczki zabrakło
    "wynagrodził mi moje żałosne starania." - bez "mi"
    "żeby zebrać większe kawałki w otwartych drzwiach pojawiła się" - przecinek przed "w"
    "nie zauważyłam kiedy" - przed "kiedy"
    "Jest moim gościem." - była*, pamiętaj o czasie :) czasem można użyć teraźniejszego, bo bardziej pasuje, ale lepiej się powstrzymać
    "okazje, jak ta" - bez przecinka
    Ciekawa część. Z chęcią poczytam dalej, to opowiadanie chyba podoba mi się bardziej. Cieszę się, że zastosowałaś się do moich rad i ogólnie starasz się wyciągać wnioski z błędów. Wielki plus dla Ciebie! :) I piąteczka.
  • Madzikuś 28.11.2015
    Jak to mój chłopak powiedział: "opowiadanie emo spodoba się bardziej " i chyba miał rację :)
  • comboometga 29.11.2015
    Podoba mi się ten rozdział :) Fajnie, ciepło napisany. Przyjemnie się czyta, 5 ;D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania