Poprzednie częściRozdział 1 - Nietykalni

Rozdział 7 - Nietykalni

Przemogłam się. Nie wiem, jakim cudem znalazłam w sobie dość odwagi, by opowiedzieć pani Eleonorze o tym spotkaniu, ale zrobiłam to. I nie żałuję. Ona sama potrzebowała chwili, by pojąć, co się stało. Nic dziwnego. Dla mnie to wszystko było ogromnym szokiem, więc co ona ma powiedzieć? Okazuje się, że bardzo dużo :

- Lenko, to wspaniałe! Może nawet uda wam się zaprzyjaźnić! Ale mów, co ty o tym sądzisz? Myślisz, że jeszcze cię odwiedzi? A może ty odwiedzisz ją? - Staram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Ale tak naprawdę nic nie wiem. Amelia przyszła, zrobiła w moim życiu ogromny bałagan i poszła. A ja jestem Nietykalną, która aktualnie stara się udawać normalnego człowieka. Siedzę tu, obok właścicielki kawiarni, rozmawiam z nią, zapominając na chwilę o bolesnym fakcie. Przecież mogę ją zranić. Mogę sprawić, że ludzie, mający ze mną zbyt bliski kontakt, będą cierpieli. Nawet teraz, w tej niezwykle przyjaznej mi kawiarni, ludzie nie są zupełnie bezpieczni. Podobno mój dotyk nie jest na tyle dokuczliwy, by ktoś głośno narzekał. Ale wiem też, że czuć go. Rodzice są doskonałym dowodem. Lecz mimo to, pani Eleonora uśmiecha się. Nie boi się cierpienia i najwyraźniej ufa mi na tyle, by spokojnie słuchać moich niepewnych odpowiedzi, siedząc tuż obok. To naprawdę niezwykła kobieta, która powinna mieć dzieci, z którymi mogłaby dzielić się miłością. Moi rodzice mieli mnie, a teraz ja nie mam ich. Może ona postąpiłaby inaczej. Patrząc na jej zachowanie, wydaje mi się, że nie potrafiłaby odejść. Ale czy żyjąc ze mną wiele lat, nadal byłaby tak miła? Tego już nie jestem pewna. Zresztą, tak jak wielu innych rzeczy.

- Chciałabyś ją ponownie spotkać? - ciepły głos, którym zostały wypowiedziane te słowa, sprawił,  że nie miałam już żadnych wątpliwości.

- Bardzo.

Nie zamierzam czekać. Wiem, gdzie iść i pójdę, by poznać resztę odpowiedzi.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 21.12.2015
    "ludzie, mający ze mną zbyt bliski kontakt, będą cierpieli. Nawet teraz, w tej niezwykle przyjaznej mi kawiarni, ludzie " - ludzie x2, pominęłabym ten drugi raz
    "Lecz mimo to, pani Eleonora uśmiecha się." - albo "lecz" albo "mimo to". Zostawiłabym to drugie ;)
    "która powinna mieć dzieci, z którymi" - przerobiłabym jakoś ten fragment, rozumiesz
    "Nie zamierzam czekać. Wiem, gdzie iść i pójdę" - zmieniłaś czas na teraźniejszy. Umyślnie?
    Dodałabym też akapity w tym dłuższym fragmencie. Nie bój się, one nie gryzą, chociaż i tak jest znaczy postęp :D Zostawiam 5, gratuluję i czekam, co się z tego rozwinie :)
  • Lucinda 22.12.2015
    No, przez cały czas jestem ciekawa, jak rozwinie się... znajomość bohaterki z dziewczynką. Jak widać, nasza Nietykalna zaczyna powoli działać:) Szkoda trochę, że tak krótko, ale w sumie nie mam co narzekać, bo za chwilę idę do następnej części:) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania