Rozdział 8 - Nietykalni
Nie oglądając się za siebie, biegnę, ile sił w nogach, by oszukać czas. Gdyby nie pani Eleonora, nie zdobyłabym się na to. Ale pędzę, widząc przed sobą rozmazane twarze ludzi. Jednak nie oni mnie teraz interesują. Przed moimi oczami widnieje obraz niskiej, niebioskookiej dziewczynki. Ona jest moim celem. Do niej muszę dotrzeć. Wychodząc z kawiarni, nie zastanawiałam się, jak będzie wyglądało nasze spotkanie. Byłam tak przejęta całą sytuacją, że ani przez chwilę nie zastanowiłam się, jak zareaguje Amelia.
Zwalniam.
Może być zła. Może wcale nie chcieć mnie zobaczyć. Przed oczami staje mi roześmiana twarz pani Eleonory. Była tak szczęśliwa, kiedy wybiegłam, bo widziała, że mam odwagę zrobić coś, na czym mi zależy. Nie mam prawa jej zawieść. Znów biegnę, nie zwracając uwagi na ból w klatce piersiowej. Czuję, że robię dobrze. Nie myśląc o konsekwencjach swojej decyzji, coraz szybciej zbliżam się do celu. Amelia nie powiedziała wprost, gdzie mieszka. Ale wspomniana przez nią pani Ania, nie jest mi obca. Gdyby nie była jej wychowanką, nie odwiedzałaby, wraz z nią, parku.
Dom dziecka widzę już teraz. Ogromny, zniszczony budynek rzuca się w oczy. Stare, kiedyś pewnie piękne okna, teraz nie wyglądają zachęcająco. Mimo swojego wyglądu, sama instytucja nie jest taka zła. Już z daleka usłyszeć można śmiech dzieci. Nie dzieje im się źle, choć sama nie chciałam tam trafić. A Amelka mieszka tam od jakiegoś czasu, więc gdyby nie moja inność, może znałybyśmy się od dawna. Jednak teraz, gdy wreszcie stoję przed dużymi, drewnianymi drzwiami, nie mogę o tym myśleć. Muszę dostać się do środka, znaleźć dziewczynkę i... tu kończy się mój plan.
Pukam, czując, że tak naprawdę, nie wiem, kto otworzy. Wiem jednak, że może skończyć się to dla mnie źle. Nietykalni nie są mile widziani.
-Witam. - Kobieta, która odezwała się do mnie, to wysoka, szczupła brunetka. Nie mam pojęcia, kim może być, ale nie mam też czasu, by się nad tym zastanawiać.
- Dzień dobry. - Gdybym wiedziała, jak delikatnie zapytać o Amelie, nie zdradzając faktu jej wizyty, nie byłoby problemu - Szukam pewniej dziewczynki o nazwisku Brzoza.
Oczy kobiety rozszerzyły się, a jej twarz wyrażała ogromne przerażenie, przeplatane wściekłością.
- Wiesz, gdzie jest?! Masz z tym coś wspólnego?!
Kiedy stałam bez ruchu, ona szarpała mną, wykrzykując słowa, których nie rozumiałam.
Nie ma jej tu? Nie wróciła? Dlaczego ta kobieta jest tak zła?
Dopiero, gdy nieco ochłonęła i puściła mnie, mogłam zadać pytania.
- Gdzie jest? - To interesowało mnie najbardziej. Mimo że ona sama nie znała odpowiedzi, to poczułam się lepiej, mogąc wyrzucić to z siebie.
- Więc nic nie wiesz? - Głos, wcześniej przepełniony gniewem, teraz nie wyrażał nic. - Wyszła i nie wróciła. Nie mamy pojęcia, gdzie się podziała. Ale, jak mniemam, ty wiesz, gdzie była wcześniej.
- To prawda... przyszła do mnie. Ale od wczoraj jej nie widziałam. Wyszła, mówiąc że wraca tu. - Tyle niezrozumiałych rzeczy. Dlaczego kłamała? Chyba, że...
- Porwanie? - Pytanie zadane w tym samym czasie, nie było nieuzasadnione. To jedyne, logiczne wytłumaczenie jej nieobecności.
Ale... dlaczego ona?
Komentarze (2)
,,Nie myśląć o konsekwencjach" - ,,myśląc" (literówka);
,,nie odwiedzałaby, wraz z nią, parku" - wtrącenie jest niepotrzebne, ja bym to napisała bez przecinków;
,,tak naprawdę, nie wiem" - bez przecinka;
,,zapytać o Amelie" - ,,Amelię";
,,Mimo że ona sama nie znała odpowiedzi, to poczułam się lepiej, mogąc wyrzucić to z siebie" - tego może nawet bym nie wypisywała, bo teoretycznie błędu jako takiego tu nie ma, ale gdyby nie było pierwszego ,,to" - zdanie byłoby poprawne, a uniknęłabyś powtarzania tego słowa w zdaniu;
,,Chyba, że" - ,,chyba że" bez przecinka, bo podobnie jak ,,mimo że" jest spójnikiem złożonym. 5:)
"Mimo swojego wyglądu, sama instytucja nie jest taka zła" - to samo
"że tak naprawdę, nie wiem" - to samo
"byłoby problemu - Szukam" - kropeczka
Całkiem nieźle, błędy nie są jakieś rażące, więc zostawiam 5 :) Ciekawie rozwijasz tę historię, z przyjemnością poczytam dalej :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania