ROZDZIAŁ1 'too fast to live too young to die'

Rozdział1

 

- Alex! Taksówka już czeka, pośpiesz się! - krzyczała do mnie moja mama, wsiadając do taksówki.

Chwyciłam swoją niebieską walizkę i pobiegłam w strone wyjścia z lotniska. Gdy usiadłam obok mamy posłała mi chłodne spojrzenie i po chwili ruszyłyśmy. Siedziałyśmy w mileczniu większość drogi, aż nagle się odezwała:

- Muszę ci coś powiedzieć... - czułam że się waha a na jej twarzy zauważyłam poczucie winny.

- Poznałam kogoś... To świetny facet... Wiesz jakie drogie są domy tutaj, prawda? - już wiedziałam, że nie spodoba mi się to co ma mi do powiedzenia.

- Zaproponował mi żebyśmy u niego zamieszkały. To na prawdę miłe z jego strony, ma na imię John, ma swoją firmę i myśle, że się z nim dogadasz. - powiedziała to i uśmichneła się wyczekując mojej reakcji.

Zrobiło mi się niedobrze, chciałam powiedzieć taksówkarzowi, że ma zawrócić na lotnisko i wracam do Polski najbliżym samolotem. Jak ona może robić coś takiego?! A co z tatą?! Czy on wiedział o Johnie? Napewno nie!

-On ma syna 2lata starszego od ciebie, będziesz chodzić do tej samej szkoły co on. Będzie ci raźniej jak już będziesz kogoś znała.

- Jeszcze tego brakowało! Może powiesz, że będzie z nami mieszkać jeszcze jego żona! Dlaczego mamo?! Dlaczego mówisz mi o takich rzeczach w ostatniej chwili? Gdy już nie mogę nic zrobić? - było mi przykro, to wszystko, cholernie przykro, znowu się na niej zawiodłam ale jak zawsze będzie tak jak ona chcę. Ona już zdecydowała, oczywiście.

- Przykro mi, że tak wyszło...O! Już jesteśmy.

Zobaczyłam duży, piękny dom. Na podjeździe stały 2 luksusowe auta pierwsze - czarne większe, a drugie - czerwone sportowe... phh, pozerzy i tyle. W drzwiach domu stał ON. Ubrany w spodnie od garnituru i drogą (nie znam się na markach i modzie ale na taką wyglądała) czarną koszulę. Włosy miał zaczesane do tyłu było widać siwe pasma, jego oczy wpatrzone były prosto w nas. Mama nagle zerwała się z miejsca ale zauważyłam, że się opamientała i zwolniła udając poważną i "zdyscyplinowaną" kobiete. Nic tylko się zaśmiać. Ja zabrałam swoją walizkę i ruszyłam w ich strone. Stanłełam obok nich, on pierwszy się odezwał:

- Faktycznie twoja córka jest bardzo podobna do ciebie. - kłamał, ani troche nie jestem podobna do mamy, tylko oczy miałam takie same, zielone, nic więcej. - Miło cię poznać jestem John. - uśmiechnął się, jestem dobrze wychowana więc wyciągnełam do niego rękę i się przedstawiłam. Gestem zaprosił nas do środka.

Musiałam przyznać, że dom w środku robił jeszcze większe wrażenie, był piękny i tyle nie ma co tu więcej mówić. Wydawał się zimny brakowało mu nuty "ciepła rodzinnego" nie było żadnych fotografi i innych "niepotrzebnych" rzeczy.

- Na dole jest kuchnia, łazienka, salon i jedna sypialnia, twój pokój jest na górzę - wskazał schody.

Wdrapałam się po nich i zobaczyłam duży korytarz oraz 4 drzwi.

- Pierwsze drzwi od lewej to drugi salon, bardziej "rozrywkowy" - zaśmiał się. - Jake z niego korzysta jak przychodzą do niego znajomi, Jake to mój syn. Wyszedł rano, pewnie zjawi się wieczorem. Drugie drzwi to łazienka. Po prawej stronie korytarza jest jego pokój a obok twój..hmmm to może zostawimy Alex teraz samą żeby się rozpakowała a ja ci pokaże reszte domu? - zwrócił się do mojej mamy.

- Oczywiście, chodźmy. - jestem tu 20min a już wiem, że matka jest pod całkowitą jego kontrolą, pewnie zostaniemy tu dłużej niż sobie wyobrażałam.

Gdy znikneli mi z pola widzenia, weszłam do "swojego" pokoju. I... Łał...był stanowczo za duży, ściany były jasno szarym kolorze, na podłodzę leżał ogromny puchaty, kremowy dywan, na wprost stało białe biurko nad nim półka z kupionymi już książkami do szkoły, dobrze, jeden kłopot mniej, chociaż już książek nie musze kupować. Pokój wyglądał jak z serialu dla nastolatek, na lewo, na ścianie znajdowała się tablica korkowa na której będę mogła przyczepiać zdjęcia. Już miałam pomysł żeby kupić lampki i zaczepić je wokół niej, zawsze mi się to podobało, uśmiechnełam się do siebie. Rozpakowałam swoje rzeczy, poukładałam ciuchy do szafy, na parapecie ustawiłam swoje zdjęcia, jedno z tatą a drugie z moją przyjaciółką Nicolą, właśnie... powinnam się do niej odezwać później o ile nie będzie zajęta swoim chłopakiem i odbierze. I oto sposób jak popsuć sobię humor. Nie chciałam już dłużej w tym momencie o niej myśleć, pójdę zobaczyć ten "salon rozrywki".

Znowu zrobić mogłam tylko "łał" było tam chyba wszystko, nigdy w życiu nie widziałam większego telewizora, na środku stał stół do bilarda i barek z uwaga.. alkoholem. Czy to normalne, że 18letni chłopak ma tak otwarty dostęp do alkoholu no niby ma 18lat ale... okay może po prostu chcę się do czegoś przyczepić żeby znienawidzić sytuacje w jakiej jestem zmuszona się znajdować...

- A więc to ty jesteś córką nowej laski mojego ojca? Świetnie, tym razem chociaż ma ładną córkę, szczerze mówiąc poprzednia była okropna. - aż podskoczyłam, nie spodziewałam się tego chłopaka tu, miał być przecież wieczorem. Po jego tonie nie dało się nie wyczuć, że sobie ze mnie żartuje.

Gdy się odwróciłam zobaczyłam chłopaka lekko wyższego ode mnie z jasnymi włosami i niebieskimi oczami, jak ojciec, super. Patrzył na mnie z wrednym uśmieszkiem. Był totalnie nie w moim typie i już zdąrzył mnie wkurzyć, nieźle.

- A więc to ty jesteś synem nowego faceta mojej matki? Szkoda, myślałam, że to może być ktoś "ciekawy" ale się pomyliłam. I daruj sobie te komentarze, nie chce tu mieszkać. Musimy się znośić i tyle, rozumiesz? - powiedziałam lekko drżącym głosem.

- OK. - odpowiedział totalnie obojętnym głosem.

Nie wiedziałam co zrobić gapiłam się na niego ze zdziwieniem, że nie kontynułował naszej małej przepychanki słownej.

Lekko się zaśmiał z mojej reakcji, jak sądzę..poczerwieniałam na twarzy ze wstydu.

- Za 15min zejdź na dół na kolacje - i odszedł, usłyszałam tylko zamykające się drzwi.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • StuGraMP 07.11.2016
    „Chwyciłam swoją niebieską walizkę i pobiegłam w strone (stronę) wyjścia z lotniska. Gdy usiadłam obok mamy (przecinek) posłała mi chłodne spojrzenie i po chwili ruszyłyśmy. Siedziałyśmy w mileczniu (milczeniu) większość drogi, aż nagle się odezwała:
    - Muszę ci coś powiedzieć... - (ponieważ dalsza część nie jest dopowiedzeniem, więc ‘Czułam’ – wielką literą jako nowe zdanie) czułam (przecinek) że się waha (przecinek) a na jej twarzy zauważyłam poczucie winny.
    - Poznałam kogoś... To świetny facet... Wiesz (przecinek) jakie drogie są domy tutaj, prawda? - już (nowe zdanie, a zatem wielką literą) wiedziałam, że nie spodoba mi się to (przecinek) co ma mi do powiedzenia.
    - Zaproponował mi (przecinek) żebyśmy u niego zamieszkały. To na prawdę miłe z jego strony, ma na imię John, ma swoją firmę i myśle (myślę), że się z nim dogadasz. (zbędna kropka) - powiedziała to (zbędne ‘to’) i uśmichneła (uśmiechnęła) się (przecinek) wyczekując mojej reakcji.
    Zrobiło mi się niedobrze, chciałam powiedzieć taksówkarzowi, że ma zawrócić na lotnisko i wracam do Polski najbliżym (najbliższym) samolotem. Jak ona może robić coś takiego?! A co z tatą?! Czy on wiedział o Johnie? Napewno (Na pewno) nie!
    -(spacja)On ma syna 2lata (dwa lata) starszego od ciebie, będziesz chodzić do tej samej szkoły co on. Będzie ci raźniej (przecinek) jak już będziesz kogoś znała. (trzy ‘będzie’ w dwóch zdaniach – powtórzenie)
    - Jeszcze tego brakowało! Może powiesz, że będzie z nami mieszkać jeszcze jego żona! Dlaczego (przecinek) mamo?! Dlaczego mówisz mi o takich rzeczach w ostatniej chwili? Gdy już nie mogę nic zrobić? - było (wielką literą) mi przykro, to wszystko, cholernie przykro, znowu się na niej zawiodłam (przecinek) ale jak zawsze będzie tak (przecinek) jak ona chcę. Ona już zdecydowała, oczywiście.”
    Ortografia i interpunkcja pozostawia wiele do życzenia. Używaj edytora tekstu, poczytaj o przecinkach i zapisie dialogów, bo jak na razie jest źle.
  • Kobra 07.11.2016
    Zostawiam 5 :-* i oczywiscie czekam na cd. :-)
  • Oia 13.01.2017
    Widzę po awatarze, że lubisz kpop. I T.O.P'a xD Opowiadanko ciekawe, czekam na kontynuację.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania