Most symbol łączności między ludźmi, komunikacji tutaj staje się zaporą nie do przebycia??? No, ale może był dziurawy albo zwodzony, a operator zapomniał opuścić. Niechby nawet. Gdyby tak naprawdę tęsknili za sobą pewnie mimo tego dziurawego mostu pokonaliby rzekę wpław i spotkali w połowie.
Aha, ale to takie słodkie. Jak się przed tym bronić. Nie wypada.
Wiersz super fajny, ale lepsza była oryginalna wersja. A pies wyprowadzający peelkę na spacer to już całkowity odlot.
Zdawało by się trochę sztampowo z tym tramwajem ale nie. Dobrze. Tak ma być. Ten symbol choć ograny jest na swoim miejscu. Co do reszty nie mam najmniejszych wątpliwości i na dodatek "samotność zawieszona między piętrami" jakże prawdziwa a jednocześnie obrazowa. Trudna pointa ale dobra.
laura123 To inny wiersz. Zmieniając pointę wprowadziłaś nutę nadziei. Wcześniej eksponowałaś pęd ku zatracie, samozniszczeniu. Może to i lepiej Nadzieja należy do świata Dobra. Tamta konstrukcja, może bardziej efektowna. Ta daje powietrze.
Most często zastrzeżony jest tylko dla pojazdów szynowych. Aby go pokonać trzeba również wsiąść w tramwaj i to tej samej linii (inny może pojechać inną trasą). Poza tem każda odległość dzieli. :)
Niewłaściwie opracowany rozkład jazdy tramwajów niejednemu złamał serce, a nawet i życie :) Mój ojciec poznał moją matkę właśnie w tramwaju. Nim zdążył wsiąść za nią, zamknęły się drzwi, więc skoczył na tył odjeżdżającego wagonu i do następnego przystanku jechał na zewnątrz, na buforach. Gdyby nie ów „skok” nie byłoby mnie, ani tego komentarza.
Tramwaj nie jest ograny, to znakomity symbol próby poznania drugiego człowieka, najczęściej kończącej się niepowodzeniem, jak w tym pięknym wierszu.
Pozwolę sobie przytoczyć ostatnią strofę, bo moim zdaniem jest trochę kontrowersyjna:
„odjechał twój tramwaj
mój się nie zatrzymał i pędzi z zawrotną
prędkością jakby puściły wszystkie hamulce
aż do wykolejenia”
Sugeruje jakąś niemożliwą katastrofę na końcu, w co trudno uwierzyć, bo tramwaj jeździ powoli, hamulce nie puszczają tak łatwo, w polskich miastach nie ma stromych górek, jak w San Francisco. Dlatego bym nieco wytonował, na przykład coś w rodzaju:
„odjechał twój tramwaj
mój utknął w korku i jeszcze nie nadjechał
zatrzymany kaprysem czerwonych świateł
nigdy nie zdąży na czas”
Nie uważam, że moja wersja jest lepiej napisana, lecz bardziej realistyczna, jednocześnie prowadząca do podobnego zakończenia. Daję 5 i pozdrawiam.
Do Narratora: Kopie dało by się w tej sprawie kruszyć: począwszy od "Tramwaju zwanego pożądaniem"... :). Nie ma jednak sensu skoro doszliśmy do wspólnego wniosku że to (dla mnie nadal) dobry symbol.
Mosty i tramwaje już były i to nie raz wykorzystywane w poezji.
Tak sobie myślę, że ten most mógł być po prostu linowy i peelka nie znając dokładnie podlira wolała nie ryzykować drogi, która mogła wieść w przepaść.
A tramwaje ? Nie ten to przyjedzie kolejny, pełen ludzi i może ktoś zatrybi we właściwym tonie i już nie będzie samotności zawieszonej między piętrami:).
Na tym etapie już bym nic nie zmieniała. 5 !
Dziękuję, Nuria.
Szczerze, to nie wiem nawet jak poprawić, bo spodobała mi się propozycja Narratora, jakoś weszła we mnie gładko. Niech tak pozostanie. Z odrobiną nadziei.
Pozdrawiam.
Lauro123↔Ładnie napisane. Choć zdaniem mym, czerwone, to mały pikuś.
O wiele bardziej zdradliwe, jest złudne zielone, co może przepuścić do "przepaści"
Pozdrawiam:)↔%
DD, ale tutaj chodziło o zatrzymanie, niemożliwość ruchu, inaczej brak szans. Bo jednak przy zielonym możesz jechać dalej, gdzie może być ''przepaść'', ale równie dobrze kolejny przystanek. Tutaj nie ma tego.
Kiedy czytałem ten tekst, czułem chłodny wiatr smutku z powodu rozjeżdżania się dróg, ale jednocześnie słońce inspiracji oraz oryginalnego, specyficznego klimatu, nastroju. 5, pozdrawiam :-)
Komentarze (28)
Wiersz super fajny, ale lepsza była oryginalna wersja. A pies wyprowadzający peelkę na spacer to już całkowity odlot.
Dziękuję i pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
Taki sobie.
Tramwaj nie jest ograny, to znakomity symbol próby poznania drugiego człowieka, najczęściej kończącej się niepowodzeniem, jak w tym pięknym wierszu.
Pozwolę sobie przytoczyć ostatnią strofę, bo moim zdaniem jest trochę kontrowersyjna:
„odjechał twój tramwaj
mój się nie zatrzymał i pędzi z zawrotną
prędkością jakby puściły wszystkie hamulce
aż do wykolejenia”
Sugeruje jakąś niemożliwą katastrofę na końcu, w co trudno uwierzyć, bo tramwaj jeździ powoli, hamulce nie puszczają tak łatwo, w polskich miastach nie ma stromych górek, jak w San Francisco. Dlatego bym nieco wytonował, na przykład coś w rodzaju:
„odjechał twój tramwaj
mój utknął w korku i jeszcze nie nadjechał
zatrzymany kaprysem czerwonych świateł
nigdy nie zdąży na czas”
Nie uważam, że moja wersja jest lepiej napisana, lecz bardziej realistyczna, jednocześnie prowadząca do podobnego zakończenia. Daję 5 i pozdrawiam.
Bardzo Ci dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.
Tak sobie myślę, że ten most mógł być po prostu linowy i peelka nie znając dokładnie podlira wolała nie ryzykować drogi, która mogła wieść w przepaść.
A tramwaje ? Nie ten to przyjedzie kolejny, pełen ludzi i może ktoś zatrybi we właściwym tonie i już nie będzie samotności zawieszonej między piętrami:).
Na tym etapie już bym nic nie zmieniała. 5 !
Szczerze, to nie wiem nawet jak poprawić, bo spodobała mi się propozycja Narratora, jakoś weszła we mnie gładko. Niech tak pozostanie. Z odrobiną nadziei.
Pozdrawiam.
O wiele bardziej zdradliwe, jest złudne zielone, co może przepuścić do "przepaści"
Pozdrawiam:)↔%
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania